Już dawno w policji nie było tak napiętej i złej atmosfery. Czy gliniarze się zbuntują? - pisze Andrzej Rozenek w tygodniku NIE.

Nie może być tak, że ktoś, kto otwiera szlaban w ministerstwie, zarabia 1,5 tys. więcej niż policjant, który codziennie nadstawia łeb - słyszę od związkowców. Były funkcjonariusz stołecznej komendy: - Państwo ma w tyłku policjantów, więc koledzy się wkurzyli i dają pouczenia zamiast mandatów, żeby nie nabijać kasy PiS. 

Możemy stawać na głowie i wydawać miliony na poprawę bezpieczeństwa ruchu, ale po Warszawie rozeszła się fama, że policja prowadzi strajk włoski i właściwie przestała wypisywać mandaty - mówią miejscy urzędnicy.

Jak podaje "Rzeczpospolita", w SOP szykują się sowite podwyżki. Mają zatrzymać lawinowe odejście ze służby. Przedstawiciele innych służb, które nie mogą liczyć na tak duże dodatkowe pieniądze, nie są zadowoleni i nazywają decyzję dyskryminacją.

Służba Ochrony Państwa zmaga się z wielką falą odejść doświadczonych agentów, którzy pracowali w zlikwidowanym Biurze Ochrony Rządu, ale w SOP już służyć nie chcą. Miały ich zatrzymać wysokie podwyżki pensji. Wysokości podwyżek i nierówne traktowanie funkcjonariuszy rozwścieczyły pozostałe służby mundurowe.

Nie ma to jak wpaść z deszczu pod rynnę. Jak informuje "Rzeczpospolita", rząd znalazł remedium na lawinę odejść z SOP. Podniósł funkcjonariuszom pensję do 6 tys. zł. Efekt? Rozsierdzenie pozostałych służb mundurowych.

Lawinowe odejścia ze Służby Ochrony Państwa. Rząd chce zatrzymać uciekających funkcjonariuszy, dając im ogromne podwyżki. W środowisku służb mundurowych zawrzało.

 

Jesteśmy zbulwersowani, że kiedy my prowadzimy negocjacje z ministrem Brudzińskim w sprawie wzrostu płac dla policjantów, nagle pojawia się rozporządzenie przewidujące znaczącą podwyżkę dla funkcjonariuszy SOP – mówi Andrzej Szary, wiceprzewodniczący ZG NSZZ Policjantów.