My mamy dosyć obietnic i chcemy konkretnych propozycji. W obietnice już nikt nie uwierzy - tak o sytuacji w policji oraz strajku stróżów prawa mówi przewodniczący NSZZ Policji, Rafał Jankowski.

Z założenia postawa roszczeniowa nie jest niczym złym. Przecież każda grupa zawodowa ma prawo protestować - tak o rozpoczętym we wtorek proteście policji mówił, poseł PiS, były szef NSZZ Solidarność Janusz Śniadek.

Policjanci domagają się podwyżek o 650 zł, powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego i odmrożenia waloryzacji pensji. Akcję protestacyjną poparli przedstawiciele wszystkich zarządów wojewódzkich w kraju. Ich zdaniem wielomiesięczne rozmowy nie przyniosły żadnego skutku. Jeśli stronom nie uda się dojść do porozumienia, we wrześniu stróże prawa zaprotestują na ulicach Warszawy – poinformował w wieczornych Wydarzeniach Polsat News.

Niskie zarobki i tak zwane limity mandatowe narzucane przez przełożonych to główne powody protestu, który dzisiaj rozpoczynają policjanci. Funkcjonariusze nie będą dawać mandatów, ale pouczenia. Nie każdy jednak będzie miał to szczęście - pisze Gazeta Olsztyńska.

Nie mogło być innej decyzji policjantów pisze Patryk Drabek we wstępniaku do sobotniego wydania Dziennika Zachodniego.

W porannym programie tvp2 „Pytanie na śniadanie” wystąpił przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów Rafał Jankowski. Tematem rozmowy z prowadzącymi program był oczywiście rozpoczynający się jutro protest funkcjonariuszy Policji.

Portal bezprawnik.pl zajął się protestem policjantów w artykule zatytułowanym: "Szef policji nie widzi problemu, że nawet w Biedronce zarabia się więcej".

Policjanci ogłosili strajk włoski. Zamiast nakładać kary, mają tylko pouczać – pisze Bożena Wiktorowska w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej w artykule zatytułowanym: „Pouczenie zamiast mandatu? Nie każdy je dostanie”. KGP twierdzi, że będzie to złamaniem prawa. – To zastraszanie! – ripostują funkcjonariusze.