Od wtorku za niewielkie przekroczenie prędkości, jazdę bez pasów czy picie w miejscu publicznym policja daje pouczenia. W ten sposób zwraca uwagę rządu na brak pieniędzy i rąk do pracy.Od wtorku za niewielkie przekroczenie prędkości, jazdę bez pasów czy picie w miejscu publicznym policja daje pouczenia. W ten sposób zwraca uwagę rządu na brak pieniędzy i rąk do pracy.„Czym się różni balkon od policjanta? Tym, że balkon może utrzymać pięcioosobową rodzinę”. Taki dowcip krąży po komendach policji w całej Polsce.

Policjant w dochodzeniówce ma na głowie nawet po 20 spraw w tym samym czasie. Więc wiadomo, jak one są traktowane. Wszcząć - i najlepiej szybko umorzyć". Niskie zarobki, zamrożone płace, problemy kadrowe, obciążająca psychicznie praca. Od 10 lipca służby mundurowe prowadzą akcję protestacyjną i domagają się od PiS spełnienia obietnic.

Policjanci ruszyli protestować. Zamiast mandatów będą wystawiać pouczenia. Jak wynika z szacunków money.pl, każdy dzień takiej akcji to mniej o 2 mln zł w budżecie państwa. PiS nie opłaca się walka z policjantami, a szybkie negocjacje to oddech dla budżetu.

My mamy dosyć obietnic i chcemy konkretnych propozycji. W obietnice już nikt nie uwierzy - tak o sytuacji w policji oraz strajku stróżów prawa mówi przewodniczący NSZZ Policji, Rafał Jankowski.

Z założenia postawa roszczeniowa nie jest niczym złym. Przecież każda grupa zawodowa ma prawo protestować - tak o rozpoczętym we wtorek proteście policji mówił, poseł PiS, były szef NSZZ Solidarność Janusz Śniadek.

Policjanci domagają się podwyżek o 650 zł, powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego i odmrożenia waloryzacji pensji. Akcję protestacyjną poparli przedstawiciele wszystkich zarządów wojewódzkich w kraju. Ich zdaniem wielomiesięczne rozmowy nie przyniosły żadnego skutku. Jeśli stronom nie uda się dojść do porozumienia, we wrześniu stróże prawa zaprotestują na ulicach Warszawy – poinformował w wieczornych Wydarzeniach Polsat News.

Niskie zarobki i tak zwane limity mandatowe narzucane przez przełożonych to główne powody protestu, który dzisiaj rozpoczynają policjanci. Funkcjonariusze nie będą dawać mandatów, ale pouczenia. Nie każdy jednak będzie miał to szczęście - pisze Gazeta Olsztyńska.

Nie mogło być innej decyzji policjantów pisze Patryk Drabek we wstępniaku do sobotniego wydania Dziennika Zachodniego.