Nie ma zgody na niskie płace, czy odbieranie uprawnień socjalnych. Te postulaty policyjnych związkowców cały czas są aktualne. Władze MSWiA przedstawiły związkowcom propozycję rozwiązania sporu, ale porozumienia nie ma i jest zapowiedź demonstracji na ulicach Warszawy.
Dziś związkowcy potwierdzili, że w najbliższy wtorek przed Pałacem Prezydenckim i przed Kancelarią Premiera ma pojawić się prawie dwadzieścia tysięcy policjantów, pograniczników i strażaków. Formacje mundurowe chcą po raz kolejny przekazać rządzącym swoje postulaty.
- Taka determinacja jest wśród wszystkich służb. Będzie to na pewno największa manifestacja służb mundurowych, jaka kiedykolwiek przeszła przez stolicę - powiedział Rafał Jankowski, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów.
Funkcjonariusze domagają się między innymi podwyżki płac o 650 zł i to już w styczniu przyszłego roku. Stuprocentowo płatnych nadgodzin - łącznie z tymi zaległymi i pełnopłatnych zwolnień lekarskich - dla wszystkich funkcjonariuszy. Klika dni temu władze MSWiA zaproponowały związkowcom, że dostaną podwyżki - 610 zł, część mają otrzymać na początku roku, a drugą w lipcu 2019. Ale związkowcy chcą w jednej transzy. Padła też propozycja co do płatności za L-4 - dotyczyłoby ono tych, którzy są na pierwszej linii ...
- nie ma takiego podziału, jeżeli obiecano nam, że ta ustawa L-4 wejdzie dla wszystkich, w pełnym zakresie, no to należy dotrzymać słowa - wyjaśnia Rafał Jankowski.
Oprócz demonstracji w Warszawie funkcjonariusze cały czas będą kontynuować akcję protestacyjną, to między innymi wręczanie pouczeń zamiast mandatów, na czym Skarb Państwa stracił już kilkadziesiąt milionów złotych.
Dariusz Prosiecki FAKTY
Fot screen FAKTY