Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie sprawdzą, czy policjant, który śmiertelnie postrzelił 32-letniego agresora w Wydminach niedaleko Giżycka, przekroczył uprawnienia. Do zdarzenia doszło w poprzedni czwartek. Mężczyzna zginął, od strzału w klatkę piersiową.

Początkowo śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Giżycku. Tuż po tragedii na miejscu interwencji pracowali technicy kryminalni, wydział dochodzeniowo-śledczy oraz oficerowie Biura Kontroli Komendy Głównej Policji. W poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Olszynie poinformowała, że przejmuje śledztwo, które prowadzi w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza policji. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny, poinformował, że policjant oddał jeden strzał, który trafił 32-latka w klatkę piersiową.

Napastnik dusił policjantkę, chciał jej zabrać broń

Policjanci w ubiegły czwartek zostali wezwani do mężczyzny, który dobijał się do mieszkania w którym przebywała jego partnerka wraz z trójką dzieci. Najmłodsze miało rok, kolejne 9 i 17 lat. Gdy funkcjonariusze pojawili się pod wskazanym adresem, mężczyzna wpadł w szał. Nie reagował na polecenia i zaatakował policjantów.

Jak nieoficjalnie udało nam się ustalić napastnik ogłuszył policjanta uderzając go pięścią w twarz, a następnie rzucił się na policjantkę i zaczął ją dusić. "Próbował wyciągnąć jej broń. Gdy policjant się ocknął strzelił do napastnika, a kula przeszła na wylot i drasnęła dłoń policjantki" - mówi WP nasz informator z policji.

Ranna funkcjonariuszka trafiła do szpitala, ale nie wymagała hospitalizacji.

Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie Tomasz Markowski poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że policjant, który postrzelił 32-latka nie jest zawieszony, obecnie nie pracuje, ponieważ "odbiera czas wolny od służby".

Jak mówi w rozmowie z WP Sławomir Koniuszy, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów województwa warmińsko-mazurskiego wszczęcie śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień to standardowa procedura.

- Młodzi policjanci "przekroczenie uprawnień" odbierają z przerażeniem, jednak jest to standardowa procedura w takich sytuacjach - mówi Koniuszy. Dodaje, że śledczy muszą dokładnie sprawdzić w jakich okolicznościach padł strzał.

- Trzeba zaznaczyć, ze doszło do ogromnej tragedii, również dla tego policjanta. Dlatego sprawa musi być dokładnie wyjaśniona. Z naszej strony zapewniliśmy policjantowi dwóch pełnomocników, którzy udzielą policjantowi wsparcia prawnego do momentu wyjaśnienia sprawy - zapewnia Koniuszy.

źródło: wiadomosci.wp.pl