Do gwiazd YouTube’a mu daleko, ale czy ktokolwiek z nich kręci filmy o pracy w policji? "Siemano mordeczki, sierżant Bagieta z tej strony”
po tym krótkim powitaniu rusza monolog. Młody człowiek dość swobodnym językiem opowiada z dystansem o swojej służbie. Wszystko to nie pasuje do utrwalonego wizerunku policjanta. Może to właśnie jest główne źródło jego sukcesu? Bo sukces niewątpliwie odnosi. Po pół roku istnienia jego kanał przekroczył magiczną liczbę 100 tys. subskrypcji. Wystarczyło do tego nieco ponad 30 filmów. To pierwsza oznaka uznania widzów w tym miejscu. Codziennie przybywa ich kolejna setka. Choć podobne kanały zaczęły już powstawać, to w polskim internecie konkurencji w zasadzie nie ma. Na pewno nie jest nim oficjalny kanał policji – tam wieje nudą i śledzi go niecałe siedem tysięcy osób. Do milionowych wyników najlepszych youtuberów jeszcze daleko, ale jak na tak niszową tematykę wynik robi wrażenie.
A kto w ogóle skrywa się pod tym pseudonimem? Właściciel kanału dba o to, by za dużo o sobie nie ujawnić. „Policjant w dużym polskim mieście, wielbiciel dank memesów [absurdalnych żartów internetowych – red.], śmiesznych kotów z jutuba” – pisze. I tyle. Metodami operacyjnymi udało się ustalić nieco więcej: ma 26 lat, w policji pracuje od ponad trzech, służy obecnie w ogniwie patrolowo-interwencyjnym gdzieś w województwie śląskim. Rzeczywiście w stopniu sierżanta.
Najciekawsze jest jednak to, że forma tych produkcji jest banalnie prosta. Na ekranie zwykle widzimy tylko ręce na kierownicy. I tak nawet przez 20 minut. Mało tu spektakularnych, filmowych przygód. Jest za to policyjna proza życia opowiedziana na luzie. Podstawą do kolejnych nagrań stają się często komentarze widzów. Pytają oni o rzeczy, które wielu zawsze chciało wiedzieć, tylko nie bardzo było kogo zapytać. Otwartość na widza to kolejny atut.
Bagieta często porusza tematy może i banalne. Czy policjant może palić na służbie? Co z tatuażami? I czy może uderzyć osobę w kajdankach? Ale nie jest tak, że filmy to jedno wielkie śmieszkowanie, są i poważniejsze tematy: choćby zarobki w policji czy pierwsze spotkanie ze śmiercią na służbie. Jest też trochę o specyficznym slangu, bo to z niego wzięła się właśnie nazwa kanału: „bagieta” czy „bagietmistrz” to po prostu policjant. „Policjanci go nienawidzą! Odkrył jeden prosty trik, jak uniknąć mandatu!” – taki tytuł zachęca do obejrzenia kolejnego z filmów. Co to za trik? Najlepiej zobaczyć samemu.
cały artykuł: Tygodnik Powszechny