Program TVN24 - "Czarno na białym" poruszył problem prawdziwej lawiny zwolnień, jaka nastąpiła w ciągu ubiegłych dwóch lat w Policji.
Dramatycznie zakończone akcje policji i pytanie - czy jest ona dziś w ogóle przygotowana do walki z tego rodzaju przestępczością? Po wielkiej kadrowej czystce za rządów PiS wielu doświadczonych funkcjonariuszy odeszło lub zostało zmuszonych do odejścia. W sumie to kilka tysięcy policjantów. Do tego ciągłe zmiany szefów tej formacji, czego spektakularnym przykładem jest Warszawa. To właśnie rozzuchwala przestępców - tak twierdzi człowiek, który stworzył Centralne Biuro Śledcze i wypowiedział kiedyś wojnę zorganizowanej przestępczości.
Program zobrazował zmiany na stanowiskach dowódczych, jakie zaszły niemal w każdym województwie i powiecie a także w Komendzie Głównej Policji i w Komendzie Stołecznej, gdzie komendanci zmieniali się, jak w kalejdoskopie.
Prawdziwym mankamentem podkreślanym przez wszystkich komentujących te czystki w programie, było to, że zrezygnowano z pracy wielu doświadczonych i dobrze wyszkolonych policjantów, na których wyszkolenie łożono przez lata niemałe nakłady.
W audycji znalazła się wypowiedź wiceprzewodniczącego ZG NSZZ Policjantów Benedykta Nowaka, który stwierdził, iż zwolnienia spowodowały jednak kilkadziesiąt w skali województwa i kilkaset w skali kraju wakatów. Na miejsce dobrych oficerów trzeba przyjąć nowych ludzi, których trzeba doszkolić. Niestety są takie sytuacje, że jest kłopot żeby te służby zapewnić - dodał Benedykt Nowak.
Były wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji generał Adam Rapacki ocenia - na pewno popełniono wiele błędów odsyłając przedwcześnie wielu policjantów na emerytury. To jest niewybaczalny błąd, który się odbije na poziomie bezpieczeństwa wszystkich obywateli. No ale taki był wybór...