Ścigał największych przekręciarzy, tropił ukryte majątki gangsterów, zamykał nielegalne fabryki papierosów, ale odkłada mundur do szafy. Szymon Wira, oficer Centralnego Biura Śledczego Policji odchodzi ze służby ujawniając żenująco niskie zarobki tej rzekomo elitarnej formacji.
Oficer z 13-letnim stażem pracy, po 32 specjalistycznych kursach, z dwoma fakultetami, odznaczony przez prezydenta oraz ministra spraw wewnętrznych zarabia 4,5 tys. złotych miesięcznie na rękę. – To nie są pieniądze adekwatne do ponoszonego przez funkcjonariuszy ryzyka, a przede wszystkim nielimitowanego czasu pracy i zaangażowania – mówi Wirtualnej Polsce Szymon Wira, były policjant Centralnego Biura Śledczego. Zamierza kontynuować karierę w prywatnej firmie konsultingowej, gdzie jego kompetencje będą o wiele lepiej wyceniane.
W ten sposób CBŚ Policji traci ważnego człowieka, ponieważ Wira to jeden z nielicznych policjantów specjalizujący się w przestępczości internetowej i gospodarczej. Zasłynął z rozpracowania międzynarodowego gangu, który z pomocą rozsyłanego złośliwego oprogramowania ukradł z kont bankowych Polaków kilkadziesiąt milionów złotych. Zdobyty w ten sposób majątek został zdeponowany w kryptowalucie. Wira brał udział w schwytaniu oszusta znanego w mediach jako najmłodszy polski milioner. To on osobiście zamknął i opieczętował nielegalną fabrykę papierosów. Gdyby towar przez nią wyprodukowany został sprzedany, budżet państwa straciłby na podatkach i akcyzie kilka milionów złotych. To tylko część jego dorobku – większością nie może się pochwalić ze względu na tajemnicę.
(…) Policjant na stanowisku detektyw zarabia mniej niż kierownik sklepu Biedronka z kilkuletnim doświadczeniem. (…)