Chorzy funkcjonariusze nadal będą otrzymywać 80 proc. uposażenia w czasie zwolnienia lekarskiego (chodzi o pierwsze 30 dni niedyspozycji zdrowotnej). Nie spełniły się więc zapowiedzi rządu o „niezwłocznym” wzroście do 100 proc. Dlaczego?
Okazuje się, że projekt ustawy, który miał wprowadzić korzystniejsze rozwiązania, nie trafi szybko pod obrady Rady Ministrów. Taką informację przekazano partnerom społecznym w czasie piątkowego posiedzenia podzespołu Rady Dialogu Społecznego ds. służb mundurowych.
Napotkaliśmy na opór na Stałym Komitecie Rady Ministrów (SKRM) – wyjaśniał Andrzej Sprycha, dyrektor departamentu porządku publicznego resortu spraw wewnętrznych.
Związkowcy nie kryją rozczarowania stanowiskiem SKRM.
- Od złożenia przez rząd deklaracji o powrocie korzystniejszych rozwiązań dla chorych mundurowych minął już rok. To absurd, że tak prosta zmiana jest tak długo procedowana – mówi Krzysztof Oleksak, przewodniczący Związku Zawodowego Strażaków „Florian”. – Nie wiem, czy Stały Komitet nie jest tylko wymówką, żeby opóźnić lub w ogóle nie wprowadzić podwyższonych uposażeń – dodaje.
Związkowców nie przekonują zapewnienia resortu spraw wewnętrznych, że jego kierownictwo podtrzymuje stanowisko dotyczące przywrócenia prawa do pełnego wynagrodzenia w czasie pierwszych 30 dni choroby (rocznie). Związkowcy w czasie piątkowej dyskusji zwracali uwagę m.in. na problemy związane z rozliczaniem nagród dla funkcjonariuszy, którzy zastępują chorych kolegów. Jednostki muszą także ponosić koszty opłacania osób rozliczających takie dodatkowe dni służby.
Opóźnienie prac nad nowelizacją przepisów w zakresie wysokości uposażenia funkcjonariuszy przebywających na zwolnieniach lekarskich to niejedyna dla nich zła wiadomość. W czasie piątkowej dyskusji okazało się także, że w przyszłym roku część zatrudnionych w resortach siłowych nie dostanie podwyżek. W ustawie budżetowej na 2018 r. nie zapisano dodatkowych pieniędzy dla funkcjonariuszy służby więziennej ani do pracowników cywilnych MSWiA.