"Policja w Warszawie działa w trybie awaryjnym" - mówi dziennikarzowi RMF FM Krzysztofowi Zasadzie szef Komendy Stołecznej Policji. Dariusz Walichnowski przyznaje, że jednym z największych problemów jest potężna liczba wakatów.

Na 10 tysięcy funkcjonariuszy w garnizonie warszawskim brakuje 2,5 tys. ludzi.

Ludzi jest za mało, by bezproblemowo wypełniać zadania postawione przed policjantami. Jak jednak przekonuje Dariusz Walichnowski, szefostwo policji robi wszystko, by tak okrojony skład kadrowy nie wpływał na poczucie bezpieczeństwa mieszkańców.

Po przyjściu na stanowisko Walichnowski dostrzegł natomiast konkretne problemy - na przykład wydłużony czas reakcji na interwencję.

W liczbach to wygląda tak, że rozmawialiśmy o 10, 15, 20 minutach dotarcia na miejsce interwencji czy zdarzenia na drodze. Dzisiaj zdarza się, że ten czas oczekiwania jest znacznie większy, dochodzi do 40 minut - przyznał szef KSP

źródło: rmf24.pl