Do październikowych wyborów parlamentarnych coraz bliżej i widać to wyraźnie patrząc na polityków, którzy coraz aktywniej i śmielej prezentują pomysły na to, jak ich zdaniem powinien funkcjonować nasz kraj. W miniony weekend bliżej swoje pomysły przedstawiły m.in. dwie największe partie. Co mają do zaoferowania mundurowym? Jakie zmiany powinny zostać wprowadzone w służbach? Jak wyglądać ma system bezpieczeństwa wewnętrznego? Sprawdźmy to.

Na początku trzeba jasno powiedzieć, że ci którzy oczekują całego wachlarza pomysłów dotyczących formacji mundurowych, funkcjonariuszy czy tego jak powinien funkcjonować system bezpieczeństwa wewnętrznego, mogą być zawiedzeni. Nie jest wprawdzie tak, że pomysłów odnoszących się do tych kwestii nie ma w ogóle, jednak nie ma co ukrywać, że na przepych także liczyć nie można.

Bezpieczna przyszłość w wersji PiS

Program, w tym przypadku w formie 300-stronicowego dokumentu, zaprezentowało m.in. Prawo i Sprawiedliwość. Ubiegająca się o reelekcję formacja swoją koncepcję buduje wokół "bezpieczeństwa", które – jak przekonują jej politycy – traktowane jest wieloobszarowo. Gdzie w tym wszystkim odnaleźć można sprawy dotyczące służb czy bezpieczeństwa wewnętrznego? Otóż nie jest to takie łatwe. Sporą część dokumentu stanowi bowiem opis tego, co zostało już zrobione w poprzednich latach rządów Zjednoczonej Prawicy. Dopiero w 4. rozdziale, który mówi o perspektywie rozwoju do 2031 roku, znajdziemy więcej konkretów dotyczących przyszłości. Jak czytamy, program składa się z "14 kluczowych dla Rzeczypospolitej obszarów". W jednym z owych obszarów, który dotyczy ustroju, czytamy: "przeniesiemy wojewodów do KPRM". W wyniku reformy wojewodowie mają funkcjonować bezpośrednio pod nadzorem premiera w ramach jego kancelarii w przeciwieństwie do stanu obecnego, w którym bezpośredni nadzór sprawuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jak dodano, "będzie to spójne z zapisaną w Konstytucji ustrojową rolą Premiera jako organu nadzoru nad działalnością jednostek samorządu terytorialnego".

W ramach obszaru związanego z bezpieczeństwem, PiS zamierza tworzyć w szkołach średnich klasy mundurowe. W całym kraju powstać ma ich tysiąc. "Wzmocnimy współprace tych klas z Policją, Strażą Graniczną i Państwową Strażą Pożarną" – czytamy w programie partii rządzącej. Jak dodano "ważne, aby absolwenci klas mundurowych, po zdanym egzaminie maturalnym i spełnieniu wymogów formalnych, mieli gwarancje zatrudnienia w wybranej formacji". To nie wszystko, PiS zamierza wprowadzić też m.in. obowiązkowy kurs pierwszej pomocy oraz zmienić podstawę programową przedmiotu "edukacja dla bezpieczeństwa".

Wprowadzimy obowiązkowy, zakończony zaliczeniem, kurs pierwszej pomocy dla najstarszych roczników szkół średnich. Umiejętność zachowania się w sytuacji zagrożenia znacznie zwiększy bezpieczeństwo nas wszystkich. Stawiamy na rozwój edukacji dla bezpieczeństwa młodszej grupy społeczeństwa. Przeszkolimy każdego ucznia szkoły średniej w zakresie pierwszej pomocy – w obszarze niekorzystnych zjawisk atmosferycznych po konflikty zbrojne. Zakładamy, że w obowiązkowych kursach udział weźmie ok. 450 tys. uczniów rocznie.

Zmienimy podstawę programowa przedmiotu "edukacja dla bezpieczeństwa". Przeszkolimy nauczycieli tego przedmiotu, a także umożliwimy ratownikom medycznym i lekarzom specjalistom medycyny ratunkowej prowadzenie zajęć w szerszym niż dotychczas zakresie. Zakupimy dla szkół profesjonalny sprzęt i pomoce dydaktyczne. @ Fragment programu PiS – Bezpieczna przyszłość Polaków 

W programie PiS, pojawia się też "idea zewnętrznych ośrodków recepcyjno-azylowych". To – jak czytamy – "próba odpowiedzi na wyzwanie, jakim dla państw członkowskich UE jest proces recepcji nielegalnych migrantów". Proponowane rozwiązanie zakłada, że w przypadku, gdy wniosek o udzielenie ochrony międzynarodowej został ostatecznie odrzucony, a dany obywatel państwa trzeciego nie może szybko wrócić do swojego kraju pochodzenia, "to osoba ta zostałaby przekazana do państwa trzeciego". Tam miałaby pozostawać do czasu powrotu do kraju pochodzenia. "Obecne przepisy unijne i międzynarodowe przewidują, że migrant, po negatywnym rozpatrzeniu swojego wniosku, może zostać zawrócony jedynie do kraju pochodzenia lub kraju, przez który dokonał się tranzyt danej osoby" – czytamy. Jak dodano, mechanizm ośrodków recepcyjno-azylowych pozwoliłby na uregulowanie procesu recepcji nielegalnych migrantów.

Co ciekawe, w dokumencie mowa też o zapewnieniu karetki w każdej gminie. To jeden z elementów projektu ustawy o ochronie ludności, która mimo zapowiedzi w tej kadencji nie została przyjęta . Okazuje się jednak, że PiS z koncepcji zwiększenia liczby ambulansów nie rezygnuje. Jak czytamy, "zapewnienie karetki w każdej gminie w Polsce pozwoli na dotarcie do osób potrzebujących pomocy w ciągu 15 minut". W najbliższych latach zakupionych ma zostać 2013 pojazdów, a karetki będą stacjonować "w wytypowanych jednostkach ratowniczo-gaśniczych PSP oraz przy remizach OSP, jako uzupełnienie działającego Systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego". Mają to być "pojazdy o zwiększonej mobilności (np. o napędzie terenowym), co pozwolić ma na "jeszcze szybsze i sprawniejsze dotarcie do oczekujących na pomoc". Podobnie jak w projekcie ustawy o ochronie ludności (tym, którego nie udało się przeprocedować) "obsługę karetek będą zapewniać certyfikowani strażacy–ratownicy po odbyciu państwowych szkoleń". Działania te rozłożone mają być na 10 lat, a planowana kwota na ten cel wynosi ok. 2,4 mld złotych.

W podpunkcie dotyczących wsparcia służb mundurowych PiS zapewnia: "chcemy, aby mogli oni (funkcjonariusze – przyp. red.) jak najdłużej pozostać w służbie oraz żeby ich rodziny otrzymywały odpowiednie wsparcie finansowe". W związku z tym – co podkreślono – rząd wprowadza "szereg rozwiązań, m.in. świadczenie za długoletnia służbę, dodatki motywacyjne, a także świadczenie pieniężne dla członków rodzin poległych funkcjonariuszy i żołnierzy". Wzmacniany ma być również "proces kształcenia przyszłych kadr", a na dowód tego przywołano powstanie Wyższej Szkoły Straży Granicznej w Koszalinie, oraz przekształcenie Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie w Akademię Pożarniczą i Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie w Akademię Policji w Szczytnie. 

PiS zapowiada także, że będzie zwiększać środki przeznaczone na wzrost wynagrodzeń "dla pracowników państwowej sfery budżetowej, sędziów, asesorów sadowych, referendarzy sadowych oraz nauczycieli", a więc także dla mundurowych. 

Mundurowe "konkrety" KO

Jedną z sił politycznych, która w minioną sobotę przedstawiła wyborcom swoje pomysłu była także Koalicja Obywatelska. Politycy zaprezentowali 100 konkretów, na sto pierwszych dni po przejęciu władzy

Idąc chronologicznie, już w 23. punkcie czytamy, że złożone zostaną "wnioski do niezależnej, odpolitycznionej prokuratury o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej następujących osób: (...) Komendanta Jarosława Szymczyka za użycie granatnika w Komendzie Głównej Policji". Kilka punktów później, znowu mowa o szefie Policji. "27. Rozliczymy Komendanta Głównego Policji za działania łamiące porządek prawny na przykład wykorzystanie Biura Operacji Antyterrorystycznych do tłumienia zgromadzeń w tym strajków kobiet oraz innych działań, na polityczne zlecenie, wymierzonych w opozycję" – czytamy w 100 konkretach przedstawionych przez KO. Po przejęciu władzy – co zapisano w punkcie 28. – ma też dojść do "rozliczenia kierownictwa jednostek policji, w których dochodziło do nagminnego nadużywania władzy i realizowania politycznych zleceń: kierowania sił i środków policyjnych do partyjnych siedzib i prywatnych domów polityków, »śledzenia« przez patrole umundurowane i operacyjne działaczy i polityków opozycji". Koalicja Obywatelska zapowiada również, że przeprowadzi "audyt i kontrolę działań operacyjnych w zakresie wykorzystania podsłuchów oraz działań Biura Spraw Wewnętrznych i Biura Nadzoru Wewnętrznego MSW. Zlikwidujemy »policję ministra Kamińskiego« w postaci Biura Nadzoru Wewnętrznego w MSW" (konkret 76.) a także, że przywróci emerytom mundurowym prawa nabyte, czyli – jak czytamy - "uprawnienia emerytalne odebrane im z naruszeniem powszechnych norm prawa" (konkret 77.).

Koalicja Obywatelska zapowiada też - w ramach "10 konkretów Donalda Tuska" - 20 proc. podwyżkę dla sfery budżetowej, na którą zapewne liczyć mogą także funkcjonariusze.

Mundurowi w oczach Lewicy

Program wyborczy Lewicy zwiera 155 punktów. Politycy tej opcji proponują m.in., by najniższe wynagrodzenie w sferze budżetowej wynosiło "nie mniej niż 130 proc. wynagrodzenia minimalnego w gospodarce". Jak czytamy, "płace w budżetówce będą automatycznie waloryzowane dwa razy do roku o inflację, a tabele płac regularnie poddawane negocjacjom ze związkami zawodowymi". Lewica planuje też zagwarantować prawo do złożenia wniosku o ochronę zarówno na granicy, jak i na terytorium RP, oraz usprawnić procedurę rozpatrywania wniosków o ochronę i zapewnić "humanitarne standardy w ośrodkach dla uchodźców".

W programie wyborczym znalazł się też punkt dotyczący kontroli operacyjnej. "Wprowadzimy realny nadzór sądowy nad czynnościami operacyjnymi. Każdy obywatel uzyska prawo do informacji o działaniach operacyjnych przeprowadzanych wobec niego – nie później niż 6 miesięcy po zakończeniu kontroli" – czytamy. Jak dodano do szerokiego nadzoru nad służbami specjalnymi włączony zostanie Rzecznika Praw Obywatelskich oraz wprowadzona zostanie zasada "niekorzystania z owoców zatrutego drzewa, czyli dowodów pozyskanych w ramach niezgodnej z prawem inwigilacji". Co ciekawe, pomysły te są zbieżne z postulatami, jakie zawarto w raporcie senackiej komisji do spraw wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz reformy służb specjalnych.

Lewica ma też zamiar wdrożyć – jak to nazwano – "model wszechstronnej obronności w stylu nordyckim". Odtworzona ma zostać "sieć infrastruktury przeznaczonej dla ochrony ludności cywilnej: schrony, ujęcia wody, magazyny leków czy drogi ewakuacyjne". Plany dotyczą też powołania Służby Obrony Cywilnej, "która będzie odpowiedzialna za koordynację i prowadzenie wszystkich działań związanych z ochroną ludności, takich jak edukacja, ćwiczenia i czuwanie nad gotowością". Politycy Lewicy zapowiadają również zacieśnienie współpracy "między instytucjami diagnozującymi i monitorującymi zagrożenia, w tym hybrydowe, cyfrowe, zdrowotne i naturalne".

Kolejnym z elementów jest kwestia wyposażenia wszystkich funkcjonariuszy Policji "w identyfikatory i kamery nasobne" oraz wprowadzenie szkoleń i zasad postępowania, które będą zgodnie "ze standardami przestrzegania praw człowieka i procedurami deeskalacji". Zmianie mają uleć też priorytety w ocenie pracy Policji – "odchodząc od nabijania statystyk na rzecz mierników poczucia bezpieczeństwa wśród społeczności". To jednak nie wszystko, bowiem na czele formacji stać ma Komendant Główny Policji powoływany na to stanowisko na określoną kadencję.

Lewica chce też utworzenia Centralnego Biura Monitorowania Policji , które to – jej zdaniem – będzie niezależną od MSWiA jednostką organizacyjna podporządkowaną Sejmowi. Jej pracownicy i szef mają być osobami spoza policji i służb specjalnych i nie będą mogli być ich byłymi funkcjonariuszami. Szefa BMP wybierać ma Sejm i to przed Sejmem składać będzie on co roku sprawozdanie ze swojej działalności. Komisja prowadzić ma też postępowania w sprawach skarg i wniosków na policję.

W programie Lewicy mowa także o wynagrodzeniach funkcjonariuszy służb mundurowych i pracowników cywilnych. Te mają zostać podniesione. Kontynuowany będzie także Program Modernizacyjny Służb Mundurowych oraz uregulowana zostanie pozycja prawno-ustrojowa służb, straży i inspekcji, w tym formacji ochrony kolei.

Mundurowa wizja Konfederacji

Jako pierwsza, jeszcze wiosną tego roku, swój program zaprezentowała Konfederacja. Punktów, które poświęcono bezpieczeństwu jest kilka. Jednym z - jak to nazwano - "krytycznie ważnych" zagadnień w kontekście odstraszania zagrożeń zewnętrznych, "jest promocja postaw proobronnych i kultury posiadania broni, czyli formowanie obywateli (zarówno w zakresie ich świadomości, jak i praktycznych umiejętności) jako ludzi nie tylko psychicznie przygotowanych do walki w obronie ojczyzny, ale też posiadających podstawowe umiejętności w tym zakresie".

Konfederacja oczekuje też "racjonalizacji dostępu do broni palnej". Jak czytamy, "od początku trwania III RP nasz kraj wyróżnia się, niestety, wyjątkowo niskim wskaźnikiem posiadania i obeznania z bronią palną".

Według danych z bieżącego roku, na 1000 obywateli przypada 25 sztuk broni. Dla porównania, w Finlandii jest to ponad 320 sztuk, a w Szwajcarii, Norwegii czy Austrii ponad 250. Nawet Niemcy mają aż 8 razy więcej sztuk broni na 1000 obywateli niż Polacy. Co ciekawe, ta statystyka uwzględnia skokowy, niemal dwukrotny wzrost liczby sztuk kupowanej przez Polaków broni palnej, który miał miejsce w ubiegłym roku, w następstwie inwazji rosyjskiej na Ukrainę.
FRAGMENT PROGRAMU WYBORCZEGO KONFEDERACJI

Wskaźnik tak niski, jak w Polsce, jest niespotykany w innych krajach europejskich (z wyjątkiem jedynie Rumunii) - alarmuje Konfederacja. I twierdzi, że przytoczone dane jasno pokazują, że "postulat racjonalizacji dostępu do broni nie jest niczym radykalnym, a jego realizacja po prostu przybliży nas do średniego poziomu w Europie". Poprzez "racjonalizację" dostępu do broni politycy tej opcji rozumieją "wprowadzenie jasnych i obiektywnych kryteriów przyznawania pozwolenia na broń, które nie pozostawiają miejsca dla arbitralnych, uznaniowych decyzji".

To nie wszystko, politycy Konfederacji przygotowali też kilka propozycji ustaw. Wśród nich znajduje się m.in. projekt dotyczący ochrony prywatności, a więc zbierania przez służby danych użytkowników czy "ustawę o ukróceniu bezkarności Policji".Projekt ten zakłada wprowadzenie imienników, także dla funkcjonariuszy oddziałów prewencji oraz tego, by numer identyfikacyjny znajdował się zawsze widocznym miejscu umundurowania policjanta.

Swoje propozycje programowe przedstawiła też w minioną sobotę Trzecia Droga, a więc idące na wspólnej liście Polska 2050 oraz Polskie Stronnictwo Ludowe, jak na razie dotyczą one jednak kwestii gospodarczych.

Wydaje się, że to, co padło z ust polityków (bez względu na opcję polityczną) do tej pory, to dopiero początek i wiele kwestii, także tych dotyczących bezpieczeństwa wewnętrznego czy służb mundurowych, może jeszcze pojawić się w tej kampanii. Politycy muszą pamiętać jednak, że wyborczy zegar tyka i do 15 października zostało już niewiele czasu.

 

źródło: InfoSecurity24.pl