Krzysztof Napiórkowski wykładał na Wyższej Szkole Policji w Szczytnie, ale został z niej zwolniony z dnia na dzień. Odbiera to jako konsekwencję złożenia zawiadomienia do prokuratury o plagiacie w procesie habilitacyjnym komendanta rektora Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, inspektora Marka Fałdowskiego – informuje TVN24.

Krzysztof Napiórkowski, ale także inni pracownicy Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, do których dotarli dziennikarze „Superwizjera” TVN twierdzą, że praca inspektora Fałdowskiego, która została złożona jako habilitacja, jest plagiatem. Napiórkowski zwolnienie ze stanowiska wykładowcy odbiera „jako szykanę za złożenie zawiadomienia do prokuratury”. Mężczyzna pracował w policji 35 lat.

Jak informuje stacja, w sprawie zostało wszczęte postępowanie przez Centralną Komisję do spraw Stopni i Tytułów, która miała zweryfikować proces habilitacyjny Marka Fałdowskiego.

Dziennikarze stacji podają, że insp. Fałdowski miał wydać polecenie służbowe podległym policjantom, by przeprowadzili badania dotyczące etyki w policji, które później miał wykorzystać jako własne w książce habilitacyjnej.

Reporterzy „Superwizjera” ujawnili też, że w sprawie działalności insp. Fałdowskiego jako rektora WSPol toczą się trzy śledztwa prokuratorskie. „To w jednym z nich wykładowcy ze Szczytna mieli zeznać o wymuszanej „pomocy” w powstaniu pracy habilitacyjnej” – donosi stacja.

Jeszcze z końcem października dr Jerzy Deneka, dyrektor Biura Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów informował TVN24, że „trwa analiza dokumentacji w tej sprawie”.

źródło: onet.pl