Eskorta mundurowych na drodze ułatwia dowiezienie do szpitala osoby potrzebującej pomocy. Problem pojawia się jednak, gdy dojdzie wówczas do wypadku, bo przepisy nie regulują tej kwestii – pisze Piotr Szymaniak na łamach dzisiejszego wydania Gazety Prawnej w artykule zatytułowanym: „Nie ma procedury na asystę policji dla prywatnego auta”.
„Doświadczenie mundurowych w wyścigu z czasem i umiejętności prowadzenia samochodu bywają na wagę zdrowia, a nawet życia. Nowego życia. Przekonali się o tym policjanci z Bielska-Białej. Stróże prawa eskortowali samochód z rodzącą kobietą, dzięki czemu rodzice i zbliżające się na świat maleństwo mogli bezpiecznie dotrzeć do szpitala” – taki komunikat tydzień temu pojawił się na stronie śląskiej policji. To najświeższy przykład godnego pochwały zachowania funkcjonariuszy.
Dopóki obydwa auta bezpiecznie docierają do szpitala, dopóty można wypinać piersi do orderów… Jeśli jednak po drodze dojdzie do wypadku z udziałem eskortowanego auta, zaczyna się szukanie winnych – podkreśla autor.
Cały tekst dostępny pod poniższym linkiem: gazetaprawna.pl
źródło: nszzp.pl