W ubiegłym tygodniu związkowcy prorządowej Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność wypowiedzieli się na temat sytuacji społeczno-gospodarczej oraz stanu dialogu w Polsce. Przy tej okazji wytknęli rządowi Mateusza Morawieckiego niespełnione obietnice. W przyjętej uchwale domagają się m.in. wprowadzenia pluralizmu związkowego w Policji, grożąc podjęciem działań protestacyjnych.

Należy przypomnieć, że w Policji działa tylko jeden Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Policji, który na swojej stronie przypomniał, że wśród obietnic przedwyborczych partii sprawującej dziś władzę próżno szukać takiej obietnicy. Można się o tym przekonać czytając 168 stronicowy „Projekt dla Polski” przyjęty przez Prawo i Sprawiedliwość przed wyborami w roku 2015.

Właściwie tematu by nie było, gdyby policyjny związek nie zaczął ostro krytykować poczynania obecnych władz resortu spraw wewnętrznych i administracji oraz nie postawił na ostrzu noża realizację sześciu postulatów wysłanych szefowi MSWiA w połowie marca.

Osiągnął prawie to co chciał, czyli znaczące podwyżki w przyszłym roku (ok. 650 zł) i jedną znaczącą pięćsetzłotową od 2020 r., sięgając w kulminacyjnym momencie zbliżających się obchodów setnej rocznicy odzyskania Niepodległości po jedną skuteczną broń – L4.

Teraz ich śladem poszli inni, czyli obsługa sądów i nauczyciele. Związek stał się solą w oku obecnych władz zaś pluralizm wśród funkcjonariuszy ma poskromić nadmierne oczekiwania związkowych przywódców. Zapomniano, że takie właśnie obietnice przedwyborcze składała obecna prawicowa koalicja, kiedy jeszcze nie była u władzy.

Na szczęście porozumienie zawarte w MSWiA jest realizowane z żelazną konsekwencją, o czym świadczy fakt, że ustawa o modernizacji technicznej służb MSWiA w latach 2017-2020 czeka już tylko na podpis prezydenta. Należało w niej zapisać nie tylko wyższe środki przewidziane na podwyżki uposażeń (dodatkowe 250 zł brutto od lipca, oprócz zarezerwowanej wcześniej kwoty 309 zł, którą średnio mają dostać funkcjonariusze od stycznia br.), ale także etaty.

W Policji ma być dodatkowo tysiąc etatów więcej, w Straży Granicznej – 700, w Państwowej Straży Pożarnej – 490 a w Służbie Ochrony Państwa – 450 etatów, w liczącej niespełna trzytysięcznej formacji mundurowej, gdzie uposażenia są najwyższe i jak magnes przyciągają innych funkcjonariuszy, a także żołnierzy.

Bardziej ciekawe mogą być zmiany w pragmatykach służb MSWiA oraz w ustawie emerytalnej dotyczącej funkcjonariuszy i ich rodzin, bowiem będą one wynikać z zawartego porozumienia (np. rezygnacji z wymaganego wieku 55 lat nabycia uprawnień emerytalnych dla osób, które służbę rozpoczęły po 1 stycznia 2013 r. i kilku innych rozwiązań).

Niedawno przypomniał o tym Konwent Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych WP wysyłając pismo do szefa MON, ws. uwzględnienia podobnych zmian dotyczących żołnierzy zawodowych. Konwent niestety, nie ma takiej pozycji w negocjacjach jak związki zawodowe w pokrewnym resorcie mundurowym. I wiele będzie zależało od woli politycznej obecnego kierownictwa MON oraz posłów rządzącej prawicy.

Przy okazji prób budowy pluralizmu związkowego w resorcie spraw wewnętrznych, należy przypomnieć, że pracownicy wojska mogą zrzeszać się w jednym z siedmiu działających związków. Są to: NSZZ Pracowników Wojska, ZZ Sektora Obronnego, NSZZ „Solidarność”, ZPW „Tarcza”, ZZ Poligrafów, „Solidarność 80” i ZZ „Militaria”.

Nie ma to jednak przełożenia na wysokość zarobków pracowników cywilnych resortu obrony narodowej, które należą do najniższych w sferze budżetowej. A kto wie czy za rok nie będą najniższe. W MSWiA pracownicy wojska (sic) mają otrzymać dwie podwyżki w wysokości dwukrotnie wyższej niż obiecuje MON w zapisach przyszłorocznej ustawy budżetowej (ok. 300 zł na etat). .

Zanim rozpoczną się negocjacje płacowe, co ma nastąpić po podpisaniu przez szefa MON decyzji budżetowej, związkowcy powinni przyjąć wspólne stanowisko nie tylko w kwestiach płacowych. Chodzi m.in o propozycje zmian w Ponadzakładowym Układzie Zbiorowym Pracy (PUZP), ujednolicenia zarobków na takich samych stanowiskach czy też wywalczenia dodatkowych etatów w rozbudowywanych lub tworzonych jednostkach wojskowych, tak jak zrobiono to w służbach MSWiA. Szkoda też, że wynagrodzeń żołnierzy i funkcjonariuszy nie wpisano do ustawy o finansowaniu i modernizacji technicznej sił zbrojnych.

R.Ch.

Zdjęcie: Paweł Przybyszewski

źródło: