Gdy opadły już emocje po wielkiej manifestacji służb mundurowych w Warszawie i okazało się, że nie zrobiło to większego wrażenia na MSWiA, policjanci zapowiadają bardziej radykalne kroki. - Miarka już się przebrała. Ciekawe, co zrobi resort, kiedy nas zabraknie? - pytają. W planach jest masowe pójście na zwolnienia lekarskie.

Wielka manifestacja służb mundurowych w Warszawie nie zakończyła ogólnopolskiego protestu. Policjanci, a także strażacy, strażnicy graniczni czy funkcjonariusze Służby Więziennej pokazali w stolicy, że potrafią się zjednoczyć i wspólnie mówić o problemach w swoich formacjach.Do Warszawy pojechało 30 tysięcy mundurowych, w tym aż 3 tysiące z województwa śląskiego.

Była to największa tego typu manifestacja w historii naszego kraju.

- To jeden z etapów protestu, a nie finał. Akcja zakończy się w chwili podpisania porozumienia z MSWiA - podkreśla Rafał Jankowski, przewodniczący zarządu głównego NSZZ Policjantów. O tym, jakie będą następne kroki, związkowcy mają wkrótce poinformować.Tymczasem rozgoryczenie wśród policjantów jest tak duże, że możliwe są bardzo radykalne rozwiązania.

- Dochodzą do nas sygnały, że policjanci chcą masowo iść na zwolnienia lekarskie lub honorowo oddawać krew. W tej chwili nie jest to jednak jeden z etapów ogólnopolskiego protestu służb mundurowych, tylko oddolna inicjatywa funkcjonariuszy - zaznacza Maciej Dziergas, wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów. - Funkcjonariusze są sfrustrowani ze względu na dezinformację ze strony MSWiA. My mówimy, że coś jest białe, a resort odpowiada, że jednak czarne. Prosty przykład: wiceminister Jarosław Zieliński mówi, że nie protestowaliśmy, gdy rządziła koalicja PO - PSL, tymczasem sam rozmawiał z nami w miasteczku protestacyjnym. Mało tego, obiecał rozwiązania, które nie zostały zrealizowane. Nie zgadzamy się na to, by wciskać ciemnotę środowisku policyjnemu - podkreśla Dziergas.

Masowe zwolnienia lekarskie dla policjantów mogą być szczególnie odczuwalne 1 i 11 listopada, a także podczas grudniowego szczytu klimatycznego ONZ w Katowicach. MSWiA wciąż utrzymuje natomiast, że robi wszystko, by udało się pogodzić postulaty oraz możliwości budżetowe.Pozytywy? Z naszych informacji wynika, że zmniejszyła się liczba wakatów w garnizonie śląskim. Na 1 października brakowało 426 policjantów, a nie jak wcześniej ponad pół tysiąca.

- Ciemniejsza strona to brak opracowanego modelu, dzięki któremu doświadczeni funkcjonariusze chcieliby zostać w służbie, migracje z policji do Służby Ochrony Państwa lub wojska czy też rezygnacje policjantów na etapie kursu podstawowego albo tuż po jego zakończeniu - wskazuje Dziergas.

Źródło