Zaskakujące dane dotyczące policji: we wrocławskich komisariatach brakuje po kilkudziesięciu funkcjonariuszy. Podczas dwóch miesięcy protestu policjantów liczba wydawanych na Dolnym Śląsku mandatów zmniejszyła się aż o 90%! W tym samym czasie zmalała liczba wypadków.
To nie jest dobry czas dla policji. Mundurowi protestują, bo sytuacja na komisariatach jest coraz trudniejsza. Z danych udostępnionych przez Komendę Miejską Policji we Wrocławiu wynika, że w większości komisariatów brakuje załogi. Na Starym Mieście są 24 wakaty, na Krzykach brakuje 25 funkcjonariuszy, w dzielnicy Fabryczna – 15.
Policjanci, z którymi rozmawialiśmy, chcą pozostać anonimowi. Boją się służbowych konsekwencji. – No ludzi brakuje, są braki kadrowe. Praca jest niebezpieczna. Trzeba pełnić obowiązki innego policjanta, jeżeli go nie ma. Np. dzielnicowy jedzie w patrol. Często przez to są zmiany w grafiku – narzeka jeden z nich.
Stresująca i niebezpieczna praca nie przyciąga wystarczającej liczby kandydatów. Co na to komenda wojewódzka i policyjni związkowcy z Wrocławia? Ze względu na natłok obowiązków rzecznicy policji w stolicy regionu nie znaleźli czasu, by udzielić komentarza w tej sprawie.
Udało nam się jednak telefonicznie porozmawiać z Rafałem Jankowskim – przewodniczącym Zarządu Głównego NSZZ Policjantów. – Liczba wakatów zwiększa się z każdym dniem. Mamy coraz mniej chętnych do pracy w policji. Ludzie są przemęczeni, nie wybierają wolnych dni, pewnie kiedyś nastąpi jakieś zmęczenie „materiału” i ktoś powie „dość” – mówi.
Głównym problemem są płace. Podczas szkoły policjant zarabia zaledwie 1,7 tys. zł, przez następne kilka lat służby może liczyć na pensję w wysokości 2,6 tys. zł netto. To nie jest konkurencyjna kwota na rynku pracy.
– Drugą rzeczą jest to, że w dalszym ciągu nikt nie naprawił naszego systemu emerytalnego. Poza tym inne służby są bardziej atrakcyjne od policji. Wiem, że na biurkach komendantów Żandarmerii Wojskowej jest cała masa raportów o przyjęcie policjantów, którzy zwalniają się z policji i chcą odejść do wojska, bo różnica między policjantem a żołnierzem to ok. 1 tys. zł – dodaje Jankowski.
Brak nowych chętnych do pracy przełoży się na jakość służby – ostrzega policja. – Nie ukrywajmy: część ludzi, którzy przychodzą do policji, robi to tylko dlatego, że gdzie indziej nie znaleźli roboty – uważa przedstawiciel NSZZ Policjantów.
Funkcjonariusze kontynuują protest i tam, gdzie jest to możliwe, zamiast mandatów stosują pouczenia. – Liczba mandatów w województwie dolnośląskim spadła o 90% i to nie świadczy o tym, że policjanci nie ujawniają wykroczeń, a o tym, że wcześniej tych mandatów było nakładanych za dużo. Dlatego, że był nacisk, żeby statystyka się podnosiła w tym zakresie – dodaje Jankowski.
Efekty tych działań, połączone z akcją edukacyjną „Jeżdżę bezpiecznie”, są zaskakujące: spadła liczba zdarzeń drogowych. – W trakcie ostatnich dwóch miesięcy o 800 – to bardzo dużo. Nie znam bardziej spektakularnej akcji niż nasza: „Jeżdżę bezpiecznie” czy „Popieram protest policjantów” – mówi nam Rafał Jankowski.
Komitet Protestacyjny Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych podjął decyzję o wspólnej manifestacji wszystkich służb w Warszawie 2 października.