W czwartek policjanci rozszerzyli swój protest i zaczęli rozdawać kierowcom naklejki z napisem popierającym ich akcję. - Osoby poruszające się samochodami oznaczonymi takimi naklejkami będą mogły liczyć na wyrozumiałość podczas kontroli drogowych - zapowiadają związkowcy.

Trwający od początku lipca policyjny protest to sprzeciw wobec pogarszającej się sytuacji materialnej funkcjonariuszy i braków kadrowych w komendach. W województwie śląskim nie ma jednostki, która nie miałaby wakatów, w efekcie mundurowi pracują ponad normę. Związkowcy domagają się także od MSWiA podwyżek w wysokości 650 zł.

W czwartek policja rozszerzyła swoją akcję

Na początku akcji policjanci tylko oflagowali komendy i radiowozy. Potem rozszerzyli protest i zamiast mandatów zaczęli dawać pouczenia. Decyzja w tej kwestii należała do podejmujących interwencję funkcjonariuszy. Efekt był taki, że we wszystkich miastach regionu radykalnie spadła liczba wystawionych mandatów. Z czasem do protestu włączyli się też celnicy, strażacy oraz strażnicy graniczni. Oni też zaczęli stosować pouczenia.
Od rana mundurowi apelowali do kierowców o bezpieczną jazdę i rozdawali im naklejki z symbolem uniesionego  kciuka oraz napisem „Jeżdżę bezpiecznie. Popieram protest policjantów”. Osoby poruszające się samochodami oznaczonymi takimi naklejkami mogą liczyć na wyrozumiałość podczas kolejnych kontroli drogowych.

– Taryfa ulgowa nie będzie jednak stosowana wobec piratów drogowych, pijanych kierowców oraz tych, którzy notorycznie łamią przepisy – zaznacza Kazimierz Barbachowski, wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Katowicach.

Policjanci: Liczymy na poparcie ze strony „ulicy”

To jednak nie koniec. W piątek odbędzie się spotkanie przedstawicieli prewencji, oficerów dyżurnych, służb kryminalnych, konwojówki i drogówki. Policjanci omówią sposoby prowadzenia dalszej akcji protestacyjnej. Każda policyjna formacja ma prowadzić ją w inny sposób. I tak: dochodzeniowcy prawdopodobnie zdecydują, że przestaną korzystać w pracy z własnych komputerów, internetu, przestaną też przynosić papier do drukarek. Policjanci z ogniw konwojowych podczas służby mają być drobiazgowi aż do bólu.

– Jeśli w dokumentach dotyczących transportu jakiegoś podejrzanego na przesłuchanie do sądu czy prokuratury pojawi się jakikolwiek błąd, chociażby literówka, to nie będą zabierali takiego „pacjenta” – mówi jeden z policjantów.Mundurowi podkreślają, że ich protest zakończy się dopiero w momencie podpisania porozumienia z MSWiA. – Robimy wszystko, żeby protest nie narażał uczestniczących w nim policjantów na odpowiedzialność dyscyplinarną czy karną, a także aby nie był uciążliwy dla społeczeństwa. Liczymy wręcz na poparcie ze strony „ulicy” – podkreśla Kazimierz Barbachowski.