Sędzia Tadeusz Cz. z sądu w Katowicach został skazany za fałszywe oskarżenie policjantów oraz składanie nieprawdziwych zeznań. Jeśli wyrok się utrzyma, straci prawo do wykonywania zawodu. - Niech to będzie przestroga dla wszystkich, którzy chcąc się bronić, będą pomawiali funkcjonariuszy - mówi Rafał Jankowski, szef NSZZ Policjantów.
Proces dotyczył wydarzeń z października 2010 r. na ul. Ścigały w Katowicach. Sędzia Tadeusz Cz. z wydziału gospodarczego Sądu Rejonowego w Katowicach nie mógł tamtędy przejechać autem, bo z naprzeciwka nadjechał mikrobus wiozący niepełnosprawnych uczniów pobliskiej szkoły. Pojazd częściowo zablokował pas jezdni, po której jechał sędzia. Doszło do awantury, w czasie której sędzia wyrywał kierowcy busa kluczyki i krzyczał na niego.
Sędzia nie chciał się wylegitymować i był agresywny
Wezwano policję. Na miejsce przyjechali Rafał Koszyk i Konrad Stroiński z komendy w Katowicach. Tadeusz Cz. nie chciał się im wylegitymować i mówił policjantom, że i tak mu nic nie zrobią, bo jest sędzią. W dodatku podczas interwencji był agresywny. Komenda powiadomiła o sprawie prezesa sądu, a przeciwko Tadeuszowi Cz. wszczęto postępowanie dyscyplinarne.
Za zachowanie niegodne sędziego został ukarany naganą. W odpowiedzi sędzia napisał skargę na policjantów oraz złożył zawiadomienie o popełnieniu przez nich przestępstwa. Cz. twierdził, że wiozący niepełnosprawne dzieci szofer uszkodził mu drzwi w aucie.Wszystkie sprawy zainicjowane przez sędziego zostały umorzone przez prokuraturę jako niezasadne. Śledczy uznali, że postawa Stroińskiego i Koszyka była wzorcowa i nie złamali oni prawa. Tadeusz Cz. napisał więc prywatny akt oskarżenia przeciwko funkcjonariuszom. Zarzucił im, że wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami poprzez tworzenie fałszywych dowodów oraz podstępne zabiegi doprowadzili do wszczęcia przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego. Proces karny w tej sprawie toczył się dwa lata. W końcu oskarżeni funkcjonariusze zostali prawomocnie uniewinnieni.
Policjanci dostaną po 10 tys. zł zadośćuczynienia
Jednocześnie prokuratura w Katowicach oskarżyła sędziego Cz. o złożenie fałszywego doniesienia na obu policjantów i kierowcę busa oraz składanie nieprawdziwych zeznań podczas przesłuchań na policji i w prokuraturze. Sprawa trafiła do sądu w Chrzanowie, który umorzył postępowanie. Sędziowie uznali, że Tadeusz Cz., składając fałszywe zeznania i oskarżając policjantów, nie działał umyślnie i korzystał z prawa do obrony.
– Ta argumentacja była kuriozalna, sprzeczna nie tylko z przepisami prawa, ale przede wszystkim ze zdrowym rozsądkiem – podkreśla jeden z prokuratorów.Śledczy złożyli zażalenie na umorzenie sprawy, a sąd odwoławczy ją uchylił. Sprawa znowu trafiła do sądu w Chrzanowie, który w piątek ogłosił wyrok. – Oskarżony Tadeusz Cz. został uznany winnym popełnienia zarzucanych mu czynów – napisała nam Monika Jarosz z Sądu Rejonowego w Chrzanowie. Sędziemu Cz. wymierzono grzywnę w wysokości 20 tys. zł, musi też wypłacić obu policjantom po 10 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok nie jest prawomocny.
Sędzia Tadeusz Cz. jest zawieszony w czynnościach służbowych– Nie będziemy składali apelacji, wyrok uważamy za słuszny – powiedziała nam prokurator Anna Musiorska, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Katowice Północ. Czy sędzia Tadeusz Cz. złoży zażalenie? Nie wiadomo. W poniedziałek nie chciał rozmawiać z „Wyborczą”. Jeśli wyrok się uprawomocni, Cz. straci prawo do wykonywania zawodu. Sędzia nie może być bowiem karany za przestępstwo umyślne.
– Na razie Tadeusz Cz. jest zawieszony w czynnościach służbowych – powiedział nam Michał Dmowski, prezes Sądu Rejonowego Katowice Wschód.
Konrad Stroiński przyznał, że ta sprawa kosztowała go sporo nerwów i zdrowia. – Wykonywaliśmy swoje obowiązki i nagle przez fałszywe oskarżenie zasiedliśmy na ławie oskarżonych. Ta sprawa mogła złamać nam kariery. Czy cieszę się, że sędzia został teraz skazany? We mnie nie ma radości, po prostu wolałbym, że to wszystko się nie wydarzyło – powiedział nam Stroiński. Razem z Koszykiem nadal pracują w policji. – Są zaangażowani i mają bardzo dobre wyniki – podkreślają ich przełożeni.
Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ Policjantów, uważa, że wydany przez chrzanowski sąd wyrok powinien być przestrogą dla wszystkich, którzy broniąc się przed odpowiedzialnością za własne czyny, próbują pomawiać interweniujących funkcjonariuszy.
– I cieszę się, że sąd pokazał, iż w naszym kraju wszyscy są równi wobec prawa. Szkoda tylko, że to trwało tyle lat, bo przecież mówimy o wydarzeniach z 2010 r. – stwierdził Jankowski.