Policjanci domagają się podwyżek o 650 zł, powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego i odmrożenia waloryzacji pensji. Akcję protestacyjną poparli przedstawiciele wszystkich zarządów wojewódzkich w kraju. Ich zdaniem wielomiesięczne rozmowy nie przyniosły żadnego skutku. Jeśli stronom nie uda się dojść do porozumienia, we wrześniu stróże prawa zaprotestują na ulicach Warszawy – poinformował w wieczornych Wydarzeniach Polsat News.

Autor materiału o rozpoczętym dzisiaj proteście NSZZ Policjantów Witold Gadomski z Polsat News wykonał kawał dobrej roboty. Oprócz wypowiedzi przewodniczącego Rafała Jankowskiego i wiceprzewodniczącego Andrzeja Szarego, zarejestrowanych w porannych programach, materiał obfitował w infografikę zawierającą statystykę ilości mandatów i kwot, jakie wpływały do Skarbu Państwa w poszczególnych latach, ilość wakatów i, co warte podkreślenia Polsat News uzyskał wypowiedź odpowiedzialnego za służby mundurowe sekretarza stanu w MSWiA Jarosława Zielińskiego, który stwierdził, iż „ministerstwo postara się spełnić postulaty protestujących policjantów w takiej mierze na jaką pozwolą możliwości budżetu państwa”.

Porównując tę wypowiedź do poprzednich słów Pana Ministra jest to bezsprzecznie krok milowy w kierunku realizacji postulatów protestujących funkcjonariuszy. Jeśli dodamy do tego poranny wpis na twitterze samego Ministra Brudzińskiego, o tym, że podziela on i uważa za zasadne większość postulatów policjantów,  możemy szykować się do poważnych negocjacji, które dadzą szansę na podpisanie porozumienia.

Przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów Rafał Jankowski zaznaczył, że jest przekonany, iż związkowi uda się porozumieć z rządem.
– Bardzo żałuję, że resort tak późno z nami te rozmowy podjął. Jestem zdania, że jest to zasługa ministra Brudzińskiego, że te rozmowy trwają, bo kiedy on objął resort, to zaczął się jakiś dialog, ale stało się to za późno – zaznaczył. Zwrócił uwagę, że atmosfera w szeregach policji jest „bojowa”.
– Jestem zaniepokojony, że atmosfera w terenie jest aż tak bojowa. Naprawdę wrze, i ja jako szef związków staram się te nastroje jakoś tonować, tak, żeby do tej sprawy rozsądnie podejść – mówił Jankowski. Jednocześnie zapowiedział, że związkowcy są gotowi na ustępstwa.

„Chcemy zapewnień, że pieniądze będą”

Związkowcy domagają się podwyżek o 650 zł, powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego i odmrożenia waloryzacji pensji. 12 marca br. wysłali swoje postulaty do szefów ministerstw: Spraw Wewnętrznych i Administracji, Finansów i Sprawiedliwości. Jeszcze w marcu Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych informowała, że jeśli postulaty nie zostaną spełnione, odbędą się protesty.

– My nie mówimy, że musimy dostać te pieniądze już, w tej chwili. Niech one będą od początku przyszłego roku, a druga transza w 2020 roku, tylko my chcemy zapewnień, że one będą – zaznacza Jankowski.
Dodaje, że policjanci są w stanie ustąpić, jeśli chodzi o postulat dotyczący powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego. Zgodzą się na pozostawienie 25-letniego czasu służby, ale chcieliby z likwidacji zapisu określającego wiek, od którego funkcjonariusze mogą przechodzić na emeryturę. Obecnie jest to 55 rok życia.

– Jeśli do pracy w policji przychodzi 21-latek to po 25 latach służby on ma 46 lat i nie może odejść na emeryturę, bo nie ma ukończonych 55 lat – zauważa Jankowski.
Przewodniczący zapewnił jednocześnie, że mimo rozpoczęcia protestu – polegającego na wypisywaniu mniejszej liczby mandatów, a częstszym stosowaniu pouczeń – takie rozwiązanie będzie stosowane wyłącznie wtedy, kiedy prawo na to pozwala. – Przede wszystkim chciałem wszystkich zapewnić, że policjanci będą wszędzie tam, gdzie ich ludzie potrzebują – dodał.
Potwierdza to Komenda Główna Policji, która zapewniła, że pomimo protestu poziom bezpieczeństwa się nie zmniejszył, zaś policjanci reagują na wszystkie przejawy łamania prawa.

W tym duchu w materiale Polsat News wypowiedział się przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów woj. kujawsko – pomorskiego Piotr Kujawa, który zwrócił uwagę na fakt, iż decyzje o proteście, na posiedzeniu Zarządu Głównego NSZZ Policjantów podjęły wszystkie zarządy wojewódzkie jednogłośnie. Test jedności rozpoczynamy najlepiej jak można sobie było wyobrazić.

Protest innych służb mundurowych

Niewykluczone, że do protestu policjantów wkrótce dołączą inni funkcjonariusze. Z informacji przewodniczącego NSZZ Policjantów wynika, że w poniedziałek akcję protestacyjną podjęła Mazowiecka Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych, która obok policjantów skupia strażaków i strażników granicznych. Ale ani Komenda Główna, ani Komenda Wojewódzka PSP o proteście nie wiedzą.

– Do nas nie dotarły sygnały o tym, aby gdziekolwiek w Polsce, w jakiejś jednostce Państwowej Straży Pożarnej była jakakolwiek akcja protestacyjna – powiedział rzecznik prasowy KG SP st. bryg. Paweł Frątczak. Strażacy podkreślili również, że w ich przypadku akcja protestacyjna może polegać jedynie na wyrażeniu swojego niezadowolenia poprzez oflagowanie jednostek i samochodów.
Decyzji w sprawie podjęcia protestu nie podjęli jeszcze związkowcy z Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy w czerwcu ogłosili stan gotowości do podjęcia takiej akcji. Najprawdopodobniej decyzja w tej sprawie zapadnie w środę.
– My, jutro, jako Rada Federacji (Związków Zawodowych Służb Mundurowych – red.) szczebla krajowego, mamy posiedzenie i będziemy podejmowali decyzje, co do dalszych kroków. Ocenimy stan negocjacji i etap podpisania porozumienia z ministerstwem – powiedział NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej Marcin Kolasa.
polsatnews.pl
omówienia (jp)