Rozproszony system dowodzenia, braki finansowe i konflikty wewnętrzne – z takimi problemami borykało się do tej pory Biuro Operacji Antyterrorystycznych. Teraz ma się to zmienić. Za sprawą nowelizacji ustawy o policji powstanie specjalna jednostka, która kompleksowo zajmie się walką z terroryzmem w Polsce.

W miejsce BOA powstanie Centralny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji, który będzie zarządzał 17 pododdziałami w całym kraju. Dowódca Centralnego Pododdziału będzie wybierany przez komendanta głównego spośród oficerów służby kontrterrorystycznej. Za projektem ustawy stoi zastępca Komendanta Głównego Policji nadinsp. Jan Lach

Przypomnijmy, że BOA to jednostka przeznaczona do zadań takich jak odbijanie zakładników, prowadzenie negocjacji policyjnych, przeciwdziałanie atakom terrorystycznym, działania minersko-pirotechniczne, a także zwalczanie zagrożeń chemicznych, biologicznych, radioaktywnych i nuklearnych. W jej skład wchodzi ponad 180 specjalnie przeszkolonych funkcjonariuszy.

Za sprawą planowanej reformy, w miejsce Biura Operacji Antyterrorystycznych zostanie utworzony Centralny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji, który będzie zarządzał 17 samodzielnymi pododdziałami w całym kraju. Jest to o tyle ważne, że do tej pory, BOA mogło korzystać z poszczególnych SPAP-ów (Samodzielnych Pododdziałów Antyterrorystycznych Policji ) tylko za zgodą komendantów wojewódzkich. Teraz szef CPKP, w sytuacji zagrożenia terrorystycznego, nie będzie musiał pytać o taką zgodę, co zdecydowanie usprawni sposób ich działania.

Ujednolicony zostanie też system szkolenia antyterrorystów (AT). Wydaje się to oczywistością, a jednak do tej pory każdy SPAP działał według innej taktyki, co skutkowało tym, że ich wspólne działania były utrudnione i stwarzały zagrożenie dla policjantów. Sami antyterroryści przyznają, że wprowadzane zmiany już przynoszą pozytywne efekty.
- W ostatnim czasie zrobiliśmy duże operacje z wykorzystaniem wszystkich pododdziałów z całego kraju. POstatnio, w tym samym dniu, dokonaliśmy zatrzymań w 36 mieszkaniach na terenie Śląska i Małopolski. Chodziło o groźną grupę przestępczą o charakterze zbrojnym, która zajmowała się przemytem, handlem narkotykami, bronią, uprowadzeniami itd. Akcja zakończyła się sukcesem i było to możliwe właśnie dzięki lepszej koordynacji – opowiada nam jeden z funkcjonariuszy AT.

Samodzielny budżet i szef z AT

Dowódca Centralnego Pododdziału – tak jak do tej pory – będzie powoływany przez Komendanta Głównego Policji. Z tą różnicą, że będzie mógł go wybrać jedynie spośród oficerów służby kontrterrorystycznej. Jest to o tyle ważne, że w przeszłości zdarzały się sytuacje, kiedy szefem BOA zostawała osoba bez doświadczenia AT. Do dzisiaj wśród policjantów krążą opowieści o Zbigniewie Skrzypczaku, który zanim został szefem BOA, był zastępcą dowódcy oddziału prewencji w Warszawie. W AT zasłynął głównie tym, że zakazał antyterrorystom chodzić w ręcznikach po korytarzu, kiedy ci z ćwiczeń chodzili pod prysznic, a dopiero po pół roku dowiedział się, że jednostka działa w systemie 24-godzinnym.
W policji powstanie też cały pion kontrterrorystyczny. Dzięki temu AT zyska dużą autonomię i nie będzie "podpięta" już pod pion prewencji. W praktyce oznacza to, że będzie dysponowała własnym budżetem i co za tym idzie, zapewne będzie mogła liczyć na większe pieniądze niż do tej pory. A potrzeby są ogromne, bo wiele pododdziałów dysponuje wciąż przestarzałym sprzętem.
Za plus można uznać fakt, że resort stara się cały czas dozbrajać jednostkę. Niedawno komendant główny Jarosław Szymczyk podpisał umowę na zakup dwóch śmigłowców S-70i Black Hawk amerykańskiego koncernu Lockheed Martin. Zakupiony sprzęt będzie służył przede wszystkim funkcjonariuszom BOA. Ponadto, w najbliższym czasie ministerstwo planuje m.in. zakup sześciu pojazdów do przewozu ładunków niebezpiecznych z gazoszczelnym pojemnikiem, czterech samochodów opancerzonych oraz 23 pojazdy nieoznakowane typu furgon.

Konflikt z CBŚ-em

Ta ustawa ostatecznie zakończy też konflikt między Biurem Operacji Antyterrorystycznych a Centralnym Biurem Śledczym. Przypomnijmy, że w 2016 r. ówczesny komendant główny Zbigniew Maj chciał włączyć BOA do CBŚ-u. Antyterroryści obawiali się, że skończy się to redukcją etatów w ich jednostce, a biuro całkowicie utraci jakąkolwiek autonomię. Na znak protestu przeciwko takiemu rozwiązaniu odszedł nawet ówczesny szef BOA Wojciech Majer.
Ostatecznie ten pomysł nie został zrealizowany. - W Polsce poziom zagrożenia terrorystycznego jest niski, ale nasze otoczenie nie jest bezpieczne, więc ze względu na ten element jak również ze względu na przygotowywaną ustawę o przeciwdziałaniu zagrożeniom terrorystycznym oraz fakt, że droga decyzyjna jest krótsza w sytuacji, gdy BOA podlega komendantowi głównemu, nie będziemy tej jednostki przenosić – tłumaczył wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński.

W kuluarach mówiło się jednak o tym, że głównym powodem zaniechania tego projektu były zbliżające się Światowe Dni Młodzieży i szczyt NATO w Warszawie. Wiadomo było, że BOA będzie mocno zaangażowane w działania antyterrorystyczne na terenie całego kraju. W momencie, gdy wchodziłoby w skład CBŚ-u, musiałoby się skupiać głównie na zadaniach o charakterze kryminalnym.
Po dymisji Zbigniewa Maja, pomysł włączenia BOA do CBŚ-u już nie powrócił. Duża w tym zasługa zastępcy obecnego Komendanta Głównego Policji nadinsp. Jana Lacha. To dzięki niemu udało się przeforsować obecną nowelizację. A opór w Komendzie Głównej był duży. Funkcjonariusze BOA uchodzą za krnąbrnych i nieskorych do kompromisów. Tym bardziej może imponować determinacja i skuteczność Lacha. - Stoją za nim sukcesy takich projektów jak Krajowa Mapa Zagrożeń czy program "Dzielnicowy bliżej nas". W całej policji to on też najlepiej rozumie potrzeby BOA. Dlatego antyterroryści stoją za nim murem – mówi nam osoba z Komendy Głównej, prosząca o zachowanie anonimowość.

Źródło: