O sporym szczęściu może mówić mężczyzna, który przy zaparkowanym na katowickiej ulicy samochodzie zostawił aktówkę z prawie 70 tys. zł. Pieniądze znaleźli patrolujący miasto policjanci i odnieśli je właścicielowi – podała dziś śląska policja.
Wywiadowcy z Oddziału Prewencji Policji w Katowicach patrolowali jedno z katowickich osiedli, wówczas zauważyli czarną aktówkę opartą o koło jednego z zaparkowanych aut. Okazało się, że w środku znajduje się sześć plików banknotów stu- i dwustuzłotowych, a także pieczątki i dokumentacja firmowa.
Policjanci szybko ustalili, że nazwisko, które widniało na jednej z pieczątek, odpowiada danym właściciela samochodu, przy którym znaleźli walizkę. Poszli do mieszkania mężczyzny.
Właściciel auta dokładnie opisał zawartość aktówki, w której, jak się okazało, było 69 tys. zł. Mężczyzna przyznał, że pozostawienie teczki na parkingu spowodowane było roztargnieniem - podał zespół prasowy śląskiej policji.
Jak można sądzić z niedawnych wyroków sądowych są różne pojęcia roztargnienia. W opisanym przypadku roztargniony miał szczęście, dla policjantów istnieje jedno pojęcie uczciwości. (jp)