Lidl znów podnosi pensje swoim pracownikom. Tym razem o 9,3 proc. w porównaniu do stawek z 2017 roku. Kusi też studentów płatnymi stażami.
Wchodząc do polskich sklepów Lidla, może natknąć się na plakat głoszący: "Zarabiaj 4050 zł brutto". Niejeden klient z pewnością na dłużej zatrzyma się, by rozważyć tę ofertę.
Firma od marca 2018 r. oficjalnie podniosła stawki dla swoich pracowników o 9,3 proc. w stosunku do kwot z 2017 r. Nie oznacza to, że wszyscy dostaną pensję w wysokości ponad 4 tys. zł. Ale mogą się takowej doczekać po dwóch latach pracy w dyskoncie.
- Z początkiem marca pracownicy sklepów będą zarabiać od 2800 zł brutto do 3550 zł brutto na początku zatrudnienia. Już po roku pracy pracodawca gwarantuje wzrost płacy do poziomu – 2 950 zł brutto do 3750 zł brutto, a po dwóch latach stażu pracy od 3 150 zł brutto do 4050 zł brutto. Poziom wynagrodzenia różni się w zależności od lokalizacji sklepu oraz związanych z nią kosztów życia - informuje Lidl Polska.Oprócz tego Lidl obiecuje swoim pracownikom: przynajmniej roczne umowy, brak okresu próbnego, opiekę medyczną, ubezpieczenie na życie, kartę MultiSport oraz inne dodatkowe świadczenia.
Oferta Lidla staje się mocno konkurencyjna wobec tego, co mogą uzyskać zatrudnieni u największego pracodawcy w Polsce - Biedronki (65 tys. pracowników w całym kraju). Na początku 2018 r. firma Jeronimo Martins Polska podniosła pensje od 200 do 550 zł brutto i zapowiedziała kolejne. Chwaliła się wtedy, że w przypadku warszawskiego sprzedawcy-kasjera zarobki osiągają wartość nawet 3550 zł brutto po trzech latach pracy.
Wygląda na to, że Lidl oferuje teraz o 500 zł więcej już po dwóch latach.