Choć najbliższe letnie Igrzyska Olimpijskie w Tokio będą dopiero za dwa lata, to zawodnicy wielu dyscyplin sportu walkę o prawo do startu w Japonii rozpoczynają już w tym roku. Wśród nich jest najlepszy obecnie polski judoka, olimpijczyk z Rio de Janeiro, st. sierż. Maciej Sarnacki z Oddziału Prewencji Policji w Olsztynie.
W rankingu Międzynarodowej Federacji Judo (IJF) w kategorii +100 kg jest Pan na dziewiątym miejscu. Nigdy żaden Polak nie był tak wysoko klasyfikowany.
– Po igrzyskach w Rio spokojnie wyleczyłem kontuzje i już ubiegły rok był dla mnie bardzo udany. Wygrałem turniej Pucharu Świata w Warszawie, na mistrzostwach Europy w Katowicach byłem piąty, zdobyłem srebro Grand Slam w Abu Zabi i Grand Prix w Hadze,a na koniec zająłem piąte miejsce w World Judo Masters w Sankt Petersburgu. Tak zbierałem punkty, które teraz bardzo mi się przydadzą. Zawodnicy z pierwszej ósemki rankingu są rozstawiani w turniejach, dzięki czemu pierwszą rundę mają wolną, a w następnej nie trafiają na siebie. Nigdy nie jest tak, że na każdy turniej przyjeżdżają wszyscy najlepsi, także będzie mi nieco lżej.
Międzynarodowy kalendarz judo jest przepełniony turniejami.
– Z nowym trenerem kadry Zbigniewem Pacholczykiem, który jest zresztą emerytowanym policjantem, postanowiliśmy zrobić eksperyment i w tym roku czeka mnie dużo startów. Od maja zaczną się turnieje, podczas których będzie można zdobywać punkty do kwalifikacji olimpijskich. Będę miał co robić, a teraz jestem w naprawdę dobrej pozycji wyjściowej do walki o prawo udziału w IO w Tokio. To, że tak dobrze mi się teraz wszystko układa i optymistycznie patrzę w przyszłość, to zasługa wielu ludzi, w tym także moich bezpośrednich przełożonych z OPP w Olsztynie oraz komendanta wojewódzkiego Policji, bez których przychylności nie mógłbym realizować swoich celów.
Dziękuję za rozmowę.
ANDRZEJ CHYLIŃSKI
zdj. Paweł Ostaszewski