Zarobki kasjerek w dyskontach są wyższe niż uposażenia funkcjonariuszy policji - alarmują policyjne związki zawodowe, które domagają się podwyżek. Jak przekonują mundurowi, to skandaliczna sytuacja, żeby kasjer zarabiał więcej niż funkcjonariusz narażający zdrowie i życie.
W czasie, w którym tyle mówi się o bezpieczeństwie wewnętrznym, dobrze przeszkolony, wyposażony i opłacony policjant powinien być priorytetem - przekonuje Rafał Jankowski, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów. Ale realia są zupełnie inne.- Przeciętna pensja policjanta po przeszkoleniu w Polsce to maksymalnie 2,4 tys. zł netto, a kursant w policji może liczyć najwyżej na 1939 zł na rękę - wylicza Jankowski. Dla porównania według zapowiedzi jednej z niemieckich sieci handlowych funkcjonującej w Polsce pracownik już na starcie dostanie 2539 zł na rękę, a po dwóch latach jego pensja wrośnie do 2888 zł na rękę! - Nie zgadzamy się na to, żeby osoby narażające zdrowie i życie, pracujące przez cały rok, w nocy, święta itd., były wynagradzane gorzej niż kasjer czy magazynier - zapowiada policyjny związkowiec. - Politycy PiS obiecali przed wyborami, że sytuacja policjantów się poprawi, teraz oczekujemy, że spełnią te obietnice - dodaje.
Nawet sam wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński (58 l.) dostrzegł, że sytuacja nie jest dobra. - Rynek oferuje więcej konkurencyjnych miejsc pracy - powiedział w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej". Szybko dodał jednak, że dzięki programowi modernizacji służb mundurowych najniższe wynagrodzenia mają wzrosnąć. To jednak zdaniem związkowców za mało. Na razie prowadzą oni kampanię billboardową w kilku miastach i rozmowy z resortem, ale w przyszłości nie wykluczają strajku.