Wyraźnie wzrosła liczba postępowań dyscyplinarnych w stosunku do mundurowych. Według przedstawicieli służb to efekt medialnych doniesień o głośnych nadużyciach oraz odmłodzenia kadr.
W 2017 r. w policji wszczęto 2269 postępowań, z czego prawomocnie zakończono 2106. Wymierzono 788 kar dyscyplinarnych 772 osobom. Rok wcześniej wszystkich rozpoczętych spraw było 1811, zakończonych 1651, a wymierzono 557 kar (554 funkcjonariuszom). Wzrost jest więc wyraźny. I to w każdej kategorii.
Jak tłumaczy Dawid Marciniak z zespołu prasowego KGP, najczęstszą przyczyną inicjowania postępowań dyscyplinarnych wobec policjantów w minionym roku było naruszenie dyscypliny służbowej. Zgodnie z art. 132 par. 2 ustawy o policji (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 2067) chodzi o czyn policjanta polegający na zawinionym przekroczeniu uprawnień lub niewykonaniu obowiązków wynikających z przepisów prawa lub rozkazów i poleceń wydanych przez przełożonych.
W praktyce to m.in. odmowa wykonania albo niewykonanie rozkazu lub polecenia przełożonego, zaniechanie czynności służbowej albo zrealizowanie jej w sposób nieprawidłowy, stawienie się do pracy w stanie po spożyciu alkoholu lub podobnie działającego środka czy też spożywanie ich w czasie służby bądź w obiektach lub na terenach zajmowanych przez policję.
W ostatnim roku najgłośniejszy przypadek przekroczenia uprawnień związany był ze sprawą Igora Stachowiaka, który zmarł na wrocławskim komisariacie po tym, jak policjanci użyli wobec niego paralizatora (choć był skuty kajdankami). Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy KGP, przepraszał wówczas za te wydarzenia. I zapewniał, że na takie zachowanie nie ma w policji przyzwolenia. – Jeden taki przypadek może zaważyć na wizerunku całej formacji, mimo iż w większości wykonuje ona swoje działania należycie – mówił.
W 2017 r. media donosiły też o funkcjonariuszach z województwa warmińsko-mazurskiego, oddelegowanych do zabezpieczenia obchodów Święta Niepodległości w Warszawie – przyszli oni na służbę pijani.
Konsekwencje wymiany kadr
Te i inne opisane przez media przypadki mogły mieć wpływ na wzrost liczby postępowań. – Nieprawidłowości, jakie w ostatnim czasie miały miejsce, pokazały, że rozmowy dyscyplinujące (przeprowadzane są z funkcjonariuszami popełniającymi drobne przewinienia, bez przeprowadzania długotrwałego i sformalizowanego postępowania) i upomnienia okazały się niewystarczające. Na polecenie MSWiA oraz komendanta głównego policji wzmocniony został nadzór nad przestrzeganiem procedur, etyki zawodowej czy też regulaminu i ceremoniału. Nie oznacza to wzrostu negatywnych zachowań funkcjonariuszy, a jedynie bardziej stanowcze reagowanie na takie zachowania – wyjaśnia Marciniak.
Te obserwacje podziela Andrzej Szary, wiceprzewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów. – Wzrost liczby postępowań dyscyplinarnych wobec policjantów to na pewno efekt głośnych zdarzeń z ostatnich miesięcy. Mam tu na myśli m.in. sprawę Igora Stachowiaka. W moim odczuciu przełożeni często wyciągali konsekwencje wobec swoich podopiecznych na wszelki wypadek, aby nikt nie mógł im później zarzucić bierności – podkreśla. W jego ocenie to jednak niejedyny powód wzrostu liczby policyjnych dyscyplinarek.
– Kolejna przyczyna to duża liczba młodych funkcjonariuszy w służbie, co jest następstwem wymiany kadr. Oni dopiero nabywają doświadczenia. Niestety, często nie otrzymują odpowiedniego wsparcia i muszą uczyć się na błędach – wyjaśnia Szary. – Inna sprawa, że przełożeni nierzadko również są młodzi i nie mają doświadczenia w zarządzaniu ludźmi – dodaje wiceszef zarządu policyjnego NSZZ.
Kropla w morzu
Dawid Marciniak wskazuje, że 2 tys. postępowań dyscyplinarnych to ułamek liczby czynności podejmowanych przez funkcjonariuszy – co roku jest ich kilkanaście milionów. – Niemniej żadne z negatywnych zachowań czy zaniedbań nie pozostaje ukryte. Wszystkie takie przypadki podlegają analizie i stanowią materiał szkoleniowy, tak by podobnych przypadków unikać w przyszłości – zapewnia przedstawiciel zespołu prasowego KGP.