Odmowa wyłączenia byłych funkcjonariuszy SB z działania ustawy o obniżce rent lub emerytur nie zakończy całej sprawy. Szansy będą mogli jeszcze szukać w sądach administracyjnych.
Co piąty były funkcjonariusz pobierający rentę lub emeryturę z Zakładu Emerytalnego MSWiA ma obniżone świadczenie średnio o 1550,81 zł miesięcznie. Takich osób jest 39 tys.
– Obniżka nastąpiła automatycznie, bez względu na to, czy były funkcjonariusz odwołał się od decyzji zakładu emerytalnego do sądu, czy też wystąpił do ministra spraw wewnętrznych o wyłącznie go spod działania ustawy – tłumaczy dr Marta Derlatka, adwokat specjalizująca się w sprawach służb mundurowych.
Bezterminowy wniosek
Podstawą do przywrócenia wcześniejszego świadczenia jest art. 1 ustawy z 16 grudnia 2016 r. o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy policji (Dz.U. poz. 2270), który wprowadził art. 8a. Przepis ten wskazuje, że minister może wyłączyć z grona osób mających obniżone świadczenie tych funkcjonariuszy SB, którzy pełnili w tej formacji krótkotrwałą służbę przed 31 lipca 1990 r. oraz rzetelnie wykonywali swoje zadania i obowiązki po 12 września 1989 r. – w szczególności z narażeniem zdrowia i życia.
– Wniosek w sprawie wyłączenia można złożyć bezterminowo – tłumaczy Aleksandra Karnicka, radca prawny prowadząca kancelarię specjalizującą się w sprawach mundurowych. I dodaje, że przepis ten kryje w sobie pułapkę dla szefa resortu.
Ograniczona uznaniowość
Organem właściwym do wydania decyzji na podstawie art. 8a jest – zarówno w I, jak i w II instancji – wyłącznie minister spraw wewnętrznych. Jego decyzja ma charakter uznaniowy.
– Minister ma swobodę decyzyjną. Jednak niezależnie od podjętego rozstrzygnięcia jest zobowiązany do uzasadnienia swojego stanowiska – podkreśla Aleksandra Karnicka. – Tym samym musi wskazać przesłanki, jakimi się kierował, musi także uzasadnić, dlaczego niektóre dokumenty zostały przez niego uznane, a inne już nie – dodaje.
Eksperci wskazują, że taki obowiązek wynika z art. 107 par. 3 w związku z art. 11 kodeksu postępowania administracyjnego. Szef resortu, wydając konkretne decyzje musi brać pod uwagę fakt, że warunki wyłączenia spod działania ustawy zostały określone przy użyciu klauzul generalnych dotyczących krótkotrwałego okresu służby, rzetelnego wykonywania zadań i obowiązków wypełnianych z narażeniem życia i zdrowia.
– Skoro ustawodawca upoważnił szefa resortu do wydania decyzji w oparciu o nieostre kryteria, to muszą one uwzględniać indywidualną sprawę. Nie mogą być tylko poprawne formalnie – dodaje Karnicka.
MSWiA potwierdza, że „postępowania prowadzone są w oparciu o przepisy procedury administracyjnej”. A to oznacza, że od każdej decyzji ministra będzie przysługiwać skarga do sądu administracyjnego.
Eksperci wskazują, że w takim przypadku brak rzetelnego wyjaśnienia może stanowić podstawę do ponownego rozpatrzenia sprawy. I powtórzenia całego postępowania od początku.
– Najważniejsze będą pierwsze wyroki – zauważa Andrzej Szary, wiceprzewodniczący ZG NSZZ. – Jeśli zostanie ukształtowane orzecznictwo, to kolejne osoby ubiegające się o przywrócenie wcześniejszej wysokości emerytury będą wiedzieć, czego można się spodziewać – dodaje.
Długa kolejka
Wbrew zapowiedziom, że wnioski do szefa MSWiA planuje złożyć około 8 tys. byłych funkcjonariuszy, którzy rozpoczęli służbę przed 1990 r., do resortu wpłynęło jedynie 3 tys. takich dokumentów. – Kolejne osoby czekają na rozstrzygnięcia ministra. Sprawa nie jest prosta, bowiem taką prośbę można złożyć tylko raz. Nie można więc popełnić błędu – mówi Zdzisław Czarnecki, prezydent Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP.
– Nie wiadomo, kiedy zapadną pierwsze decyzje uchylające stosowanie ustawy dezubekizacyjnej. Niektórzy zainteresowani otrzymali informację, że ich sprawa może być rozpatrzona dopiero w przyszłym roku – tłumaczy dr Marta Derlatka.
Dlaczego trwa to tak długo? Jak podkreśla resort, odpowiadając na pytanie DGP: „wydanie rozstrzygnięcia wymaga przeprowadzenia szeregu czynności wyjaśniających”. Gromadzony jest m.in. niezbędny materiał dowodowy z IPN czy z Zakładu Emerytalno-Rentowego. Konieczne jest również wystąpienie do formacji, w których skarżący pełnił służbę, lub ich następców prawnych. W tym przypadku chodzi o weryfikację okresów służby pod kątem ustawowego wymogu dotyczącego rzetelnego wykonywania zadań i obowiązków po 12 września 1989 r.
Ścieżka sądowa
Osoby, którym obniżono świadczenia, mogą się także odwoływać do sądów. Pierwsze odwołanie wpłynęło 5 lipca, zarejestrowano już 1279 spraw. Na razie jednak nie wyznaczono żadnych terminów. Wszyscy czekają na to, jak będzie wyglądać wydawanie ministerialnych decyzji.
– A to dlatego, że postępowanie na podstawie art. 8a jest dalej idące w stosunku do odwołania do sądu od decyzji zakładu emerytalnego. Jeśli minister wyłączy taką osobę w oparciu o ten przepis, to postępowanie przed sądem okręgowym będzie bezprzedmiotowe – wyjaśnia Aleksandra Karnicka.
A co się stanie, jeśli minister przegra przed sądem?
– Takie osoby będą miały prawo do wyrównania świadczeń wraz z odsetkami. A to może być znaczny wydatek dla państwa – podsumowuje Marta Derlatka.
Bożena Wiktorowska, Gazeta Prawna, 11.10.2017 r.
źródło: http://serwisy.gazetaprawna.pl