Rzecznik rządu Piotr Müller został w piątek zapytany o to, czy rząd podejmie rozmowy ze związkami zawodowymi służb mundurowych, które wejście w spór zbiorowy, jeśli rząd nie zmieni wskaźnika waloryzacji uposażeń oraz nie wprowadzi dodatku progresywnego w mundurowych formacjach. W odpowiedzi stwierdził, że MSWiA "zapozna się z tymi postulatami".
"Jeżeli chodzi o służby mundurowe to akurat w czasach rządu Prawa i Sprawiedliwości wynagrodzenia w tym obszarze zwiększyły się w znaczący sposób i tutaj w porównaniu też do innych obszarów sektora publicznego. Trzeba powiedzieć, że te wynagrodzenia są dużo większe niż w niektórych innych sferach sektora publicznego jeżeli chodzi o wzrost tych wynagrodzeń przez poszczególne lata" - powiedział.
Dodał, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji "zapozna się z tymi postulatami". "Będziemy oczywiście o tym rozmawiać, natomiast na ten moment żadna decyzja co do zmian w tym zakresie nie została podjęta" - powiedział. Podkreślił też, aby pamiętać o tym, "że stosowne wskaźniki waloryzacyjne dla całego sektora finansów publicznych są zapisane w budżecie państwa i wynoszą ponad 7 proc."
Przypomnijmy, do premiera Mateusza Morawieckiego trafiły wnioski (wszystkich central zrzeszonych w Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych) o wdrożenie rozwiązań uzupełniających przyszłoroczną waloryzację uposażeń mundurowych do poziomu realnej inflacji w roku 2022. Dotychczasowe zapowiedzi rządu w sprawie wysokości wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, a także waloryzacji rent i emerytur zaostrzyć miały bowiem niepokoje w służbach, które skutkować mogą rekordową liczbą odejść na emeryturę funkcjonariuszy z 15-letnim stażem. Związkowcy domagają się od premiera i Rady Ministrów "szybkich i zdecydowanych działań". Chodzi dokładnie o to, co policjanci nazywają dodatkiem progresywnym.
Przewodniczący NSZZ Policjantów Rafał Jankowski, pytany przez InfoSecurity24.pl dlaczego mundurowi kierują swoje pismo do szefa rządu, a nie do szefów resortów, którym podlegają, tłumaczy, że wynika to z przekonania, iż "minister Mariusz Kamiński z ministrem Maciejem Wąsikiem zrobili co mogli, żeby do takiej sytuacji (fali odejść - przyp. red.) nie dopuścić". Jak twierdzi, to rząd nie rozumie tego, czym może się skończyć to, że nie "zejdzie z kursu, który obrał".
Przypomnijmy, w 2018 roku doszło do protestu funkcjonariuszy policji, straży granicznej i straży pożarnej. Zakończył się on 8 listopada 2018 roku podpisaniem porozumienia, w którym zawarto szereg zobowiązań, m.in. zapis dotyczący tego, że przedstawiciele strony społecznej wezmą czynny udział w opracowaniu nowego wieloletniego programu rozwoju formacji MSWiA na lata 2021-2024 "ze szczególnym uwzględnieniem potrzeby zwiększenia podwyżek uposażeń". Porozumienie pomiędzy stroną społeczną podpisał ówczesny szef MSWiA Joachim Brudziński.
źródło: InfoSecurity24.pl