Zamieszczamy kolejny przegląd prasy opisującej wydarzenia w kraju z udziałem policji.
Rzeczpospolita – Protesty nielegalne, policja bezradna
(…) Demonstracje, jakie odbywają się w Polsce, wywołują zagrożenie epidemiczne. Ich efekty, dużą liczbę zakażeń, będziemy oglądać za 10–14 dni – ta wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego z czwartkowej konferencji jasno pokazuje, że rząd nie ustąpi protestującym, którzy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego wyszli na ulice. Premier przypomniał, że demonstrujący łamią prawo – dziś zabronione są zgromadzenia powyżej pięciu osób. A jak wynika z danych policji, tylko w środę na ulice 410 miast wyszło 430 tys. osób. Policja nie ściga jednak demonstrantów, bo nie byłaby w stanie wystawić tylu mandatów – piszą Izabela Kacprzak i Grażyna Zawadka w dzisiejszym wydaniu Rzeczpospolitej w artykule zatytułowanym: “Protesty nielegalne, policja bezradna”
*******************************
Gazeta Wyborcza – Gen. Rapacki: Policjant może odmówić bezprawnego rozkazu. Ważniejsze, by mógł spojrzeć sobie w twarz
(…) Policjant może odmówić wykonania rozkazu. Taką możliwość daje mu prawo a zobowiązuje go do tego ślubowanie policyjne. Funkcjonariusz, który uważa, że polecenie narusza prawo, może zażądać wydania rozkazu na piśmie. Wiem, że w praktyce, jest to szalenie trudne – mówi gen. Adam Rapacki w wywiadzie dla Gazety Wyborczej przeprowadzonym przez Wojciecha Czuchnowskiego.
*******************************
Gazeta Wyborcza – Oficerowie policji: sytuacja kryzysowa
(…) Już przed protestami mieliśmy problemy kadrowe: dużo wakatów, bo praca w policji, szczególnie w dużych miastach, nie jest atrakcyjna dla młodych ludzi, do tego doszedł koronawirus, który dziesiątkuje nasze szeregi – My jedziemy na oparach – cytuje anonimowych oficerów policji Piotr Żytnicki w Gazecie Wyborczej w Poznaniu.
(…) Według danych komendy głównej przez koronawirusa choruje w tej chwili 3 tys. policjantów, drugie tyle jest w kwarantannie. W spokojnych czasach bez problemu radziliśmy sobie z zabezpieczeniem nawet wielotysięcznych zgromadzeń. Można ściągnąć policjantów z sąsiednich powiatów czy województw. Ale teraz sytuacja jest wyjątkowa, bo protesty są w każdym województwie i powiecie. Każdy komendant jest zdany na siebie.
******************************
Rzeczpospolita: Mundurowi nie przeszkadzają.
(…) Mundurowi nie przeszkadzają – Policja nie egzekwuje na razie wymogów sanitarnych od demonstrantów – pisze Agata Łukaszewicz w dzisiejszej Rzeczpospolitej w artykule zatytułowanym: “Polecenie z góry: stawiać zarzuty protestującym”. Od kilku dni dziesiątki tysięcy ludzi w całej Polsce protestują po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Są tłumy, mimo że cała Polska jest w czerwonej strefie, a to oznacza bezwzględny nakaz noszenia maseczek, zachowania bezpiecznego odstępu oraz ograniczenia zgromadzeń do pięciu osób.
– Osoby, które biorą udział w protestach, a np. nie mają maseczek na twarzy, są karane mandatem albo w ich sprawie kierowany jest wniosek o ukaranie do sądu – mówi „Rzeczpospolitej” Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji. Zastrzega, że policja nie wkracza do akcji, kiedy protest przebiega w spokoju. – Nie chcemy eskalować napięcia i wyciągać ludzi z tłumu. Zastrzega jednak, że policja cały czas, korzystając z megafonu, informuje, że zgromadzenie jest nielegalne, bo mamy czas pandemii.
*******************************
Tygodnik “NIE” – Kulawe psy
(…) Polska policja jest brutalna i nieudolna, bo jest źle wyszkolona a policjantem może zostać byle cieć z ulicy….pisze Andrzej Sikorski na łamach tygodnika NIE w artykule zatytułowanym: “Kulawe psy”.
źródło: wydanie tygodnika NIE z 30 października 2020′