– Koncentrujemy się przede wszystkim na tym, aby tym, którzy biorą udział w tych – nie czarujmy się, nielegalnych – zgromadzeniach zapewnić bezpieczeństwo – oświadczył Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk, odnosząc się w radiowej Jedynce do działań policji wobec protestów po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Poinformował, że w środę w 410 protestach brało udział 430 tys. osób.
Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji od tygodnia w Polsce trwają protesty, do których dochodzi w czasie obowiązywania obostrzeń wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa, które zakazują organizowania zgromadzeń publicznych liczących więcej niż pięć osób. W kilku miastach podczas protestów doszło do zamieszek i bójek. W przypadku części protestów organizowanych przed kościołami dochodziło do przerywania mszy św. oraz dewastowania elewacji budynków. Farbą pomalowany został także pomnik Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego w Warszawie.
W Pierwszym Programie Polskiego Radia Komendant Główny Policji był pytany o opinię, że funkcjonariusze reagują zbyt miękko na łamanie prawa. – Nie zgadzam się z tym, że na miękko, bo tam, gdzie obserwujemy przypadki przemocy, agresji, dewastacji czy ataków na osoby bądź na mienie to reakcja policji zawsze jest zdecydowana – powiedział gen. insp. Jarosław Szymczyk.
– Do tej pory zatrzymaliśmy blisko 80 osób w związku z tego typu wydarzeniami, prowadzimy ponad 100 postępowań w sprawach związanych z atakami na obiekty, związanymi z dewastacją i zapewniam, że w każdym tego typu przypadku reakcja policji jest natychmiastowa – dodał.
Komendant zaznaczył, że w Polsce obowiązuje szereg obostrzeń związanych z epidemią. Pytany, dlaczego w związku z zakazem zgromadzeń powyżej pięciu osób funkcjonariusze nie zatrzymują protestujących podkreślił, że chodzi o wykroczenie, a nie przestępstwo. – Wykroczenie nie daje policjantom podstaw do zatrzymania – dodał.
Szymczyk poinformował, że w środę policja odnotowała w kraju 410 protestów, w których łącznie uczestniczyło ponad 430 tys. osób. Ocenił, że nawet przy 100 tys. policjantów nierealne jest wykonanie “tego typu czynności”. – Chcę podkreślić, że policjanci to bardzo doświadczeni dowódcy, z ogromnym doświadczeniem jeśli chodzi o działania przy tego typu zabezpieczeniach w dużych skupiskach ludzkich – stwierdził. Dodał, że w przypadku gromadzącego się spontanicznie tłumu priorytetem dla policji musi być bezpieczeństwo ludzi.
– Koncentrujemy się przede wszystkim na tym, aby tym, którzy biorą udział w tych – nie czarujmy się, nielegalnych – zgromadzeniach zapewnić bezpieczeństwo – oświadczył komendant.
– Skala emocji jest ogromna, deeskalacja tych emocji, żeby nie dopuścić do sytuacji, w których pojawia się przemoc, agresja, ataki i dewastacje jest niezwykle ważnym elementem działań policyjnych związanych z psychologią tłumu – powiedział Szymczyk dodając, że to podstawowe zadania, które stawia teraz przed swoimi ludźmi.
– Każdego dnia monitorujemy efektywność pracy funkcjonariuszy policji w zakresie zwalczania wykroczeń związanych z epidemią koronawirusa. W minionej dobie odnotowaliśmy ponad 2 300 tego typu wykroczeń, ponad 2 200 to były przypadki ujawnienia niezasłaniania ust i nos. Wystawiono 1 754 mandaty, 350 wniosków o ukaranie do sądu. To na pewno nie jest obszar, który my całkowicie odpuszczamy, nie będziemy go odpuszczać mając świadomość tego, jakie konsekwencje za sobą niesie niestosowanie się do tych obostrzeń – powiedział w radiowej Jedynce Komendant Główny Policji.
W ubiegłym tygodniu w Warszawie podczas protestu osób sprzeciwiających się obostrzeniom związanym z epidemią, w tym ograniczeniom możliwości prowadzenia działalności gospodarczej, policja użyła gazu i środków przymusu bezpośredniego, zatrzymując ponad sto dwadzieścia osób. Rzecznik stołecznej policji tłumaczył interwencję m.in. naruszeniem przepisów związanych z epidemią.
Tego samego dnia w stolicy demonstrowano przeciw orzeczeniu TK. Wśród zgromadzonych był prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (PO). Policja nie przerwała zgromadzenia.
źródło: msn.com