Chociaż obrona policjanta przed Prokuraturą i Sądami pochłonęła ponad 18 tys. zł, nie to jest rekordem warmińsko-mazurskiego FOP-u. Rekordem jest długość postępowania, które od momentu postawienia zarzutów przez Prokuraturę, do prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego trwało 11 lat i 3 miesiące (Sąd Okręgowy w Elblągu, sygn. akt VI Ka 201/21 z dnia 9 czerwca 2021 r.). Na przewlekłość postępowania nie narzekamy, bo po części wpisywało się ono w strategię obraną przez Panią mec. Ewę Tokarzewską. Okazało się, że strategię w stu procentach skuteczną.
W dniu 8 marca 2010 r., funkcjonariusz LK KWP w Olsztynie usłyszał zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy w zbiegu z wydaniem fałszywej opinii, która dotyczyła identyfikacji zwłok w głośnej sprawie zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Po trzech latach śledztwa do Sądu Rejonowego w Elblągu trafił akt oskarżenia. Po kolejnych pięciu latach, w lutym 2018 r. zapadł wyrok uniewinniający, ale Sąd II instancji w wyroku ze stycznia 2019 r. tylko częściowo go utrzymał. Wprawdzie odpadło niedopełnienie obowiązków służbowych i doprowadzenie do utraty dowodów rzeczowych, ale reszta ciężkich oskarżeń wróciła do ponownego rozpatrzenia przez Sąd I instancji. Na wynik kolejnej batalii przed Sądem I instancji trzeba było poczekać kolejny rok. 20 stycznia 2021 r. Sąd całkowicie uniewinnił policjanta, ale również i ten wyrok zaskarżyła Prokuratura. Na ostateczny i prawomocny wyrok uniewinniający trzeba było poczekać do 9 czerwca 2021 r.
Wspomnieliśmy, że ponad 18 tys. zł wydane na obronę policjanta, to nie jest rekord. Owszem. W dwudziestoparoletniej historii olsztyńskiego FOP-u bywały sprawy bardziej złożone, bo na ochronę interesu policjanta a właściwie jego rodziny (policjant z Ostródy zginął w służbie) wydawaliśmy już 30 tys. zł. Oprócz drugości postępowania problemem były trudności z udowodnieniem sprawcy winy, by zapewnić dzieciom i żonie odszkodowanie. Biegli wydali w tej sprawie mnóstwo sprzecznych ze sobą opinii i trzeba było przekonywać Prokuraturę i Sądy do opinii korzystnych. Historia policjanta z Laboratorium Kryminalistycznego jest szczęśliwa również pod tym względem, że wraz z wyrokiem uniewinniającym wszystkie pieniądze wydane na obronę wróciły na konto FOP. Sąd wydał w tej sprawie odrębne postanowienie, oczywiście na wniosek Pani mecenas.
Na tym i wielu innych przykładach pokazujemy, że w odróżnieniu od tych, co obiecują gruszki na wierzbie, nasz Związek potrafi bronić swoich członków. Posiada też odpowiednie narzędzia oraz pieniądze, których większość policjantów zapewne nie posiada. Tych spraw jest na biegu mnóstwo i nie są to tylko sprawy karne czy dyscyplinarne, ale również sprawy rozstrzygane na gruncie prawa pracy, prawa administracyjnego, prawa ubezpieczeń i prawa cywilnego. W podobny sposób działają Fundusze Ochrony Policjantów nie tylko na Warmii i Mazurach, ale w Zarządach Wojewódzkich NSZZ Policjantów na terenie całego kraju. Co istotne, NSZZ Policjantów współpracuje z najlepszymi kancelariami prawnymi. To właśnie dlatego w tak trudnych sprawach, jak opisana, możemy odnosić sukcesy.
Sławomir Koniuszy