Wody dla nas nie ma - mówią w rozmowie z tvn24.pl łódzcy policjanci. - Problem jest szalenie poważny - dodają związki zawodowe. - Wody faktycznie zabrakło, ale to stan tymczasowy - próbuje uspokajać komenda miejska.
Nasi przełożeni wysyłają komunikaty dla mieszkańców, w których ostrzegają przed upałami. Przypominają, żeby pić dużo wody - mówi jeden z policjantów z komisariatu przy Ciesielskiej w Łodzi.
Nie możemy pokazywać jego twarzy, ani podać danych. Jak każdy inny policjant, nie może rozmawiać z dziennikarzami o pracy bez wiedzy przełożonych. - Ale jak tu milczeć, kiedy traktuje się nas jak ludzi drugiej kategorii? Policja jest pracodawcą, a pracodawca ma swoje obowiązki. W czasie upału musi dostarczyć wodę dla pracowników - dodaje funkcjonariusz z ul. Wysokiej. Opowiadają, że ostatni raz otrzymali służbową wodę na początku lipca. - Przyszło jej tyle, że szkoda gadać.
Na głowę wypadała jedna, półtoralitrowa butelka - tłumaczy nasz rozmówca.
Czy mówią prawdę?
Krzysztof Balcer, szef NSZZ Policjantów woj. łódzkiego zaręcza, że tak. - To nie są żarty. Aura daje w kość wszystkim. A na barkach policjantów są bardzo odpowiedzialne zadania. Jednocześnie nie daje im się zaplecza, które powinno przysługiwać każdemu pracownikowi - opowiada. Mówi, że informacje o braku wody dotarły do niego w środę. Wcześniej jednak problem dotarł do komendy miejskiej. - W poniedziałek zostało złożone zamówienie na dostawę - mówił przed kamerą tvn24.pl Marcin Fiedukowicz, rzecznik komendy miejskiej policji.
Zaskoczeni upałami
Fiedukowicz przyznaje, że "mogło się zdarzyć, że w niektórych komendach woda się skończyła". Dlaczego? - Jest to wynikiem fali upałów, która nas zaskoczyła. Czasami z powodu zasobów komendy, czy kwestii technicznych ta woda nie dociera na czas i być może w tym przypadku tak się stało - tłumaczy. Tyle, że upały - z krótkimi przerwami - utrzymują się od dłuższego czasu. Fiedukowicz tłumaczy, że komenda miejska zgłasza zapotrzebowanie na dostarczenie wody do jednostki zwierzchniej - w tym przypadku komendy wojewódzkiej w Łodzi.
Joanna Kącka, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego informuje, że w tym roku woda do komendy miejskiej była przekazywana trzy razy - 9 maja (1512 półtoralitrowych butelek), 5 czerwca (1512 butelek 1,5 litra) i 6 lipca (3528 butelek). Woda trafiała też do policji z drogówki (która ma swoją siedzibę w Łodzi). Tam czterokrotnie (5 i 18 czerwca, 9 i 27 lipca) wysyłano po pół tysiąca półlitrowych butelek. - Takie ilości wymagają prawidłowego rozdysponowania w dni, w które faktycznie temperatury są wysokie. Tak, aby wystarczyło dla policjantów i pracowników - informuje Kącka.
Gorąco
Związkowcy podkreślają, że tylko w komendzie miejskiej jest około 1,5 tysiąca funkcjonariuszy. - Na policjanta w maju i czerwcu, kiedy były już upały, przypadała jedna butelka na miesiąc. Od lipca są dwie. Czyli postęp, ale na miesiąc i tak to nie wystarczy - wylicza Krzysztof Balcer. Z jego informacji wynika, że nowa dostawa wody jest już w drodze. - Podobno jedzie do nas jedna paleta butelek. Ciekawe, ile czasu zajmie podzielenie ich na komisariaty - zastanawia się. Opowiada, że policjanci nie od dziś narzekają na temperatury. - Mam informacje, że w jednym z komisariatów na pierwszym piętrze są 32 stopnie Celsjusza. Na trzecim, pod stropodachem jest 39 stopni. Tam się nie da wytrzymać - mówi szef związkowców. Dodaje przy tym, że klimatyzowane pomieszczenia w policji są rzadkością. - Na to mogą liczyć pracownicy nowego, pierwszego komisariatu. Poza tym trzeba radzić sobie wentylatorami. Oczywiście prywatnymi - tłumaczy.
Nagranie do obejrzenia - Tutaj