Kolejna tura rozmów poświęcona żądaniom, jakie w dniu 12 marca 2018 r. Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych skierowała m.in. do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji nie zakończyła się tak, jakby się tego spodziewali związkowcy, czyli bez osiągnięcia pełnego porozumienia, gwarantującego ustabilizowanie sytuacji kadrowej w służbach mundurowych przynajmniej na dwa najbliższe lata.
Jeszcze 9 maja, na spotkaniu z Ministrem Brudzińskim i Wiceministrem Zielińskim wydawało się, że obydwie strony – Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Federacja – osiągną pełne porozumienie już do końca maja. Po tym spotkaniu było niemal pewne, że takie kwestie jak L4, 15a i wynagrodzenie za nadgodziny uzyskały pełne poparcie Ministra. Dość jednoznacznie wynikało to z treści wspólnego komunikatu, gdzie podkreślono, iż do końca czerwca pojawią się uzgodnione projekty ustaw, a nowe rozwiązania zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2019 r.Po tym spotkaniu odbyło się kilka spotkań roboczych, zarówno w szerszej formule (w ramach specjalnie powołanego przez Ministra Zespołu), jak i w węższym gronie przewodniczących poszczególnych organizacji związkowych i przedstawicieli Ministra, na czele z Dyrektorem Departamentu Budżetu MSWiA Władysławem Budzeniem. Chociaż strony wymieniły się co najmniej pięcioma wersjami porozumienia i przeprowadziły szereg rozmów, ostatnie wczorajsze spotkanie (5 czerwca 2018 r.) nie przyniosło rezultatu, na który liczyła Federacja.
Można powiedzieć, że na chwilę obecną uzgodnione – i to nie do końca – są tylko te postulaty, które uzgodniono już 9 maja. Chociaż, tak naprawdę, w sprawie gwarancji finansowych dotyczących wprowadzenia stuprocentowej odpłatności za nadgodziny kropki nad „i” Minister jeszcze nie postawił.
Do następnego spotkania, tym razem z udziałem Ministra Brudzińskiego, ma dojść w przyszłym tygodniu. Minister osobiście ma zadecydować o losie najważniejszych postulatów odnoszących się do podwyżek oraz do zmiany systemu emerytalnego, jaki zaczął obowiązywać od roku 2013. Federacja chce – i jest to propozycja uwzględniająca ograniczenia tegorocznego budżetu – aby podwyżka uposażeń funkcjonariuszy nastąpiła w drodze nowelizacji ustawy wprowadzającej program modernizacji służb mundurowych.
Propozycja strony związkowej przewiduje dwie podwyżki: od 1 stycznia 2019 r., w łącznej wysokości 609 zł brutto w przeliczeniu na każdego funkcjonariusza, co oznacza, że Rząd musiałby przeznaczyć na ten cel dodatkowo 300 zł oraz od 1 stycznia 2020 r., w wysokości 500 zł brutto w przeliczeniu na każdego funkcjonariusza.
Zdaniem Federacji, jedynym pewnym sposobem na wprowadzenie podwyżek w wysokości, jaka zostanie uzgodniona w porozumieniu jest nowelizacja programu modernizacji. Jeżeli to właśnie tam pojawią się dodatkowe pieniądze, o podwyżki spokojni będą zarówno sami związkowcy, jak i przede wszystkim funkcjonariusze. Natomiast jeżeli jedyną gwarancją podwyżek miałby być zapis typu: „Minister podejmie zdecydowane działania w celu uzyskania dodatkowych środków”, jest niemal pewne, że takie środki mogłyby się nie pojawić wcale, a jeśli już, to w wysokości, która nie wpłynęłaby na poprawę istniejącej sytuacji, tak np., jak to miało miejsce przy regulacji wprowadzonej w tym roku w maju.
Federacja zadeklarowała gotowość do pewnych ustępstw. Pierwsze dotyczy przywrócenia systemu emerytalnego. Chodzi o wyrażenie ewentualnej zgody na częściową modyfikację tego systemu, czyli na usunięcie albo zmianę zapisów wywołujących największe kontrowersje. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, by przekonać Ministra co do słuszności takich zmian, uzyskać jego poparcie i opracować wspólny projekt, który – z uwagi na zakres regulowanej materii – trafiłby wraz z rekomendacją Ministra do konsultacji międzyresortowych, a potem do dalszego procesu legislacji. W sposób sztywny Federacja nie zamierza podchodzić również do postulatu odmrożenia waloryzacji. To oczywiste, że waloryzacja jako mechanizm zabezpieczający uposażenia przed utratą wartości jest bezwzględnie konieczna, jednak w latach, w których realizowany byłby program modernizacji z podwyżkami uposażeń w wysokości proponowanej przez Federację – jej wprowadzenie można by przesunąć na rok 2021.
Innych ustępstw Federacja nie przewiduje, wobec czego ruch jest w tej chwili po stronie Ministra Brudzińskiego. Decydując o losie pozostałych, bardzo ważnych postulatów, Minister, tak naprawdę, zadecyduje również o losie protestu. Takiego komfortu nie posiada niestety Federacja. Gęstniejąca atmosfera w szeregach funkcjonariuszy i wyniki referendum wielkiego wyboru raczej nie pozostawiają. Pora więc na to, by troska Pana Ministra o bezpieczeństwo i o funkcjonariuszy z fazy werbalnej weszła już w fazę materialną.
Sławomir Koniuszy