Ubolewanie nad tym, że w kreowaniu wizerunku media społecznościowe stały się bezkonkurencyjne ma taki sam sens, jak pretensje o to, że ktoś jest od nas sprytniejszy. Problem nie leży bowiem w technologii, ale w człowieku, który posługując się tą technologią nie zawsze jest uczciwy. Pół biedy, gdy idzie o podretuszowane zdjęcie dla poprawy własnego nastroju. Sprawa staje się problematyczna, gdy ktoś nieuczciwy próbuje robić z siebie „bohatera” kosztem wizerunku tych, którzy na swój autorytet pracowali latami, ale robili to tradycyjnie i tej tradycji pozostają wierni.
Obserwujemy coraz śmielsze poczynania grupki policyjnych aktywistów, którzy przed dwoma laty postanowili wykorzystać szyld „Solidarności” a teraz stworzyli kompleksowy „Program Naprawy Policji” i tę Policję wkrótce zbawią. Najzabawniejsze jest jednak to, że opowiadając o założeniach rzekomo własnego programu, wygłaszają postulaty, które NSZZ Policjantów stworzył i szczegółowo uzasadnił kilka lat przed rozpoczęciem ich „nowatorskiej” działalności. Skopiowanie tych materiałów nie było trudne, ponieważ wszelkie istotne materiały i dokument NSZZ Policjantów publikuje na swoich stronach.
A tak na marginesie. Pluralizm związkowy miał przynieść różnorodność oferty. Jaki jest więc sens istnienia policyjnej „Solidarności”, która bazuje na pomysłach tak ochoczo krytykowanego NSZZ Policjantów. Panie i Panowie zapraszamy w nasze szeregi. Skoro łączy nas program to razem zdziałamy więcej.
Chcąc się przekonać o tym, że eksperci spod szyldu „Solidarności” nie mają nic swojego do zaoferowania, pod komunikatem opublikujemy kilka ważniejszych dokumentów.
Biuro Prasowe ZG NSZZ Policjantów