Nie lubię tego dnia. Żaden Policjant nie lubi. Kolejna rocznica śmierci Andrzeja Struja zabitego przez dwóch małolatów (10.02.2010r). Zwrócił im tylko uwagę aby nie rzucali śmietnikami w tramwaj. Oni wbili mu nóż w serce.

Każde takie wydarzenie sprawia, że w policyjnych domach zapada milczenie. Tysiące policjantów mierzy się z pytaniem żony: “A ty jakbyś się zachował? Przecież masz dzieci!”

I wtedy zapada milczenie. Do Policji nie wstępuje się przez przypadek. Jest w tym coś z powołania. Jakiś drzemiący w człowieku pierwiastek, który sprawia, że każdy z nas też by zwrócił uwagę wandalom.

Tylko jak o tym powiedzieć żonie i dzieciom?

Otacza nas zło, a my go dotykamy. Nie boimy się z nim zmierzyć bo to nasza praca. Nasza służba.

Tymczasem żyjemy w świecie ogarniętym przez cudzysłów. Prosty znak nadający nowe znaczenie znanym słowom.

O medycynie uczą nas “naukowcy”.
Frog jechał szybko ale “bezpiecznie”.
Może i nastolatek miał nóż, ale “to dobry chłopak był”.
“Legenda” Solidarności może szarpać i kopać policjantów bo to “znikoma społeczna szkodliwość”.
Można zbluzgać głowę państwa bo to “satyra”.
O prawie uczą nas “eksperci”.
Wulgarna starsza pani staje się “osobowością”.
Poniżająca sprzątaczkę przywódczyni ruchu społecznego jest “autorytetem”.
Prowokator z telefonem na gimbalu to “dziennikarz”.

Żyjemy w świecie pełnym wymówek i tłumaczeń. Każdy jest winny “tylko nie ja”. To ofiara jest “winna” bo miała za krótką spódniczkę więc szukała gwałtu. To jadący małym samochodem ludzie są “winni” bo zderzyli się z dużym autem prawnika. 50 zł zniknęło z lady “bo się zagapiłem”.

Nikt tylko nie jest winny gdy sąd po raz kolejny wypuszcza pijanego bandziora i ten powoduje śmiertelny wypadek.

Gdy napisałem post o tym, że gdzieś mam “konstytucyjne” prawa pijanych bandytów za kierownicą dostałem “medialne lanie” od “fachowców i znawców prawa”. Im “autorytet” prowadzący bloga prawniczego nie powie, że w tekście każda literka i znaczek są znamienne. Nie powie bo to zburzy chawudepowską narrację. Lepiej wyrwać coś z kontekstu i znowu odgrywać “medialnego eksperta”.

To jest dla mnie oczywiste, że żyjemy w państwie prawa i Konstytucja to rzecz święta. Dlatego użyłem znaczka ” “. Cydzysłów użyty bardzo dobitnie i wyraźnie. Prawo musi być zgodne z Konstytucją! Ale prawo do obrony to coś zupełnie innego niż “prawo do pobłażliwego traktowania”. I ja właśnie z tym walczę. I ja właśnie z taką postawą wykładowcy akademickiego się nie zgadzam.

Bandyta “ma prawa” bo to człowiek.

Ofiara? A co nas obchodzi. To przecież trup więc już się nie poskarży.

Każdego dnia do służby stawiają się tysiące fantastycznych Policjantów i Policjantek. Reagujemy najlepiej jak umiemy na otaczające nas zło. Musimy jednak w tej walce mieć wsparcie ze strony ustawodawcy. Każde prawo uderzające w bandytę to nasz oręż.

Dzięki temu mamy szansę, aby walcząc o Twoje bezpieczeństwo nie podzielić tragicznego losu Andrzeja Struja.

Prawdziwego Bohatera.

Bez cudzysłowu.

źródło: Psy Dają Głos