1 maja 2021′ w policji brakowało 5388 funkcjonariuszy. Na koniec 2020′ wakatów było 5410. W tym roku do służby przyjęto 2315 osób, odeszło 2298 funkcjonariuszy – po raz pierwszy liczba przyjętych do służby jest większa niż liczba osób z niej zwolnionych. – pisze Paulina Szewioła w Dzienniku Gazecie Prawnej w artykule zatytułowanym: “Wakatów w Policji jest dużo, ale sytuacja jest stabilna.
– To cieszy. Zależy nam, by liczba wakatów spadła w tym roku znacznie poniżej 3 tys. Dzięki temu odciążylibyśmy funkcjonariuszy, którzy są nadmiernie obciążeni obowiązkami – mówi Andrzej Szary wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów. Dodaje, że na razie policja ma te osoby tylko na papierze. – Oczekują one w jednostkach na szkolenie podstawowe, potem muszą odbyć jeszcze szkolenie adaptacyjne w Warszawie. Do pracy ruszą po kilku miesiącach. Dlatego w tym roku nie będzie jeszcze widać poprawy, jeżeli chodzi o faktyczny udział policjantów w służbie –
tłumaczy. Związkowiec spekuluje, że jeśli epidemia się skończy część osób przyjętych w tym roku do pracy może z niej odejść. – Nie wykluczam, że niektórzy zdecydowali się na przystąpienie do naszej formacji, aby przetrwać niepewność i trudny czas spowodowany epidemią – zaznacza.
Największa liczba wakatów utrzymuje się w dużych miastach, najgorzej sprawa wygląda w stolicy. W Komendzie Stołecznej Policji brakuje 1151 funkcjonariuszy. – Podobny problem jest w Katowicach, Poznaniu, Krakowie. W mniejszych miejscowościach wakatów jest niewiele albo nie ma ich wcale – komentuje Andrzej Szary, który przyczyn problemu upatruje w sytuacji na rynku pracy i poziomie wynagrodzeń w dużych miastach. – Do zmiany sytuacji mogłyby doprowadzić dodatki dla funkcjonariuszy z dużych aglomeracji, w wysokości co najmniej 1 tys.zł. Wówczas pensje mundurowych byłyby konkurencyjne. Osoba z wyższym wykształceniem jest w stanie znaleźć zatrudnienie w Warszawie za kilka tysięcy zł, i to bez obowiązku poddania się dyscyplinie służbowej – zaznacza związkowiec.