– To, że Policja jest dziś atakowana przez wszystkie strony politycznego sporu, świadczy o jej bezstronności. Policja nie jest i nie będzie żadną „partyjną bojówką” – powiedział minister Mariusz Kamiński podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu (19 listopada br.). Minister odniósł się w ten sposób do wydarzeń z dnia poprzedniego, kiedy w Warszawie po raz kolejny protestowano przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego.
Minister Mariusz Kamiński poinformował posłów, że policjant, który brał udział w incydencie z wicemarszałkiem Sejmu Włodzimierzem Czarzastym, doznał obrażeń. – Funkcjonariusz, który wykonywał swoje obowiązki służbowe przed Sejmem, jest w szpitalu. Będziemy wyjaśniali ten incydent, bo to są rzeczy niedopuszczalne – powiedział szef MSWiA i podkreślił, że przedstawiciele władzy także muszą zachowywać się zgodnie z procedurami i okazywać szacunek funkcjonariuszom, którzy wykonują swoje obowiązki służbowe. – Policja była tu wczoraj w celu zabezpieczenia swobody funkcjonowania instytucji publicznych, by nikt nie wdarł się na salę sejmową, by nie było tu walk i bójek. Abyśmy, jako parlamentarzyści wszystkich ugrupowań, mogli spokojnie wyrażać swoje poglądy – zapewnił.
Minister odniósł się także do szerszego aspektu organizowanych ostatnio protestów. – Od momentu dużego wybuchu społecznego, jaki nastąpił po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, na bieżąco nadzoruję działania podległych mi służb, w tym Policji. Uważam, że były to działania podjęte w głębokim interesie państwa i obywateli – zaznaczył. Wyjaśnił również, że w sytuacji tak dużego konfliktu społecznego postawił przed Policją dwa zadania: zabezpieczanie stabilności państwa i swobody funkcjonowania wszystkich instytucji publicznych oraz niedopuszczanie do fizycznej agresji między poszczególnymi grupami demonstrantów. – Niezależnie od tego, jakie poglądy były głoszone na ulicach, Policja zawsze stosowała te same zasady. Działania były stanowcze tam, gdzie trzeba było działać stanowczo i zdecydowane tam, gdzie mogła polać się krew niewinnych ludzi – dodał.
Podczas sejmowego wystąpienia minister Mariusz Kamiński podkreślił, że choć każdy ma prawo protestować i wyrażać swoje poglądy, to w obecnej sytuacji epidemii uliczna forma takich demonstracji naraża zdrowie innych. Zwrócił również uwagę, że na protestach pojawiają się także hasła nawołujące do obalenia rządu. – Oprócz wielu młodych ludzi, którzy chcieli zaprotestować na ulicy, były tam grupy skrajne, które wzywają wprost do obalania konstytucyjnych organów. W Polsce tylko w jeden sposób można zmienić władzę, w demokratycznych wyborach. Uszanujmy to – zaapelował.