„Brutalna interwencja lubelskiej policji” – film o takim tytule krąży od soboty na serwisie YouTube. Chodzi o akcję lubelskich policjantów, którzy zatrzymali poszukiwanego mężczyznę. Jeden z jego kolegów rzucił mu się na pomoc. Jeden z funkcjonariuszy wzywa posiłki i celuje paralizatorem.
Do zdarzenia doszło w sobotę 3 sierpnia przed blokiem przy ul. Hutniczej na Tatarach w Lublinie. Po godz. 16 policjanci otrzymali informację o mężczyźnie, którzy rzucał butelkami w blok. Po przybyciu na miejsce dwóch funkcjonariuszy zauważyło sprawcę.
– Na widok mundurowych zaczął uciekać. Policjanci po pościgu zatrzymali uciekiniera, który oświadczył, że uciekał, ponieważ jest poszukiwany, Mężczyzna był agresywny, wobec tego funkcjonariusze użyli środków przymusu bezpośredniego – relacjonuje sierż. szt. Kamil Karbowniczek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Poszukiwany został rzucony na ziemię. Wokół niego zebrała się grupa osób, m.in. znajomi zatrzymanego, którzy domagali się uwolnienia swojego kolegi. – Jeden z mężczyzn rzucił się na policjanta łapiąc go za szyję i próbując przewrócić na ziemię. Napastnik natychmiast został obezwładniony przez drugiego z funkcjonariuszy – dodaje Karbowniczek.
Całe zajście można obejrzeć w sieci. Filmik nosi nazwę „Brutalna interwencja lubelskiej policji”. Na nagraniu widzimy m.in. zatrzymanie poszukiwanego mężczyzny oraz atak na policjanta. Funkcjonariusze zdawali sobie sprawę, że potrzebują pomocy i dlatego wezwali posiłki. Jeden z nich celował do ludzi paralizatorem i apelował o rozejście się.
Zatrzymano dwóch mieszkańców Lublina w wieku 22 i 33-lat. – Młodszy z nich ma do odbycia karę ponad pół roku pozbawienia wolności za kradzieże – tłumaczy Karbowniczek.
Z kolei 33-latek odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza oraz za wywieranie wpływu na czynności podejmowane przez policjantów. Mężczyzna w przeszłości był już wielokrotnie karany m.in. za rozboje, kradzieże i włamania.
„Profesjonalnie przeprowadzona interwencja”
Do interwencji lubelskich policjantów odniósł się przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów. Jego zdaniem osoby, które stają w obronie, nie są świadome obowiązujących przepisów. Podkreśla, że nie zdają sobie sprawy, że utrudnianie policjantom przeprowadzania interwencji może się dla nich źle skończyć.
– To bardzo sprawnie i profesjonalnie przeprowadzona interwencja. Jeżeli ktoś nie podporządkowuje się poleceniom funkcjonariuszy to ląduje na glebie z kajdankami na rękach. I nikt nie powinien mieć co do tego wątpliwości. Szczególnie osoby łamiące prawo. Podczas tej interwencji policjanci do końca zachowali zimną krew. Wobec takich osób mają pełne prawo użycia środków przymusu i osoby te na pewno nie powinny zostać bezkarne – podkreśla Rafał Jankowski.
NSZZ Policjantów od kilku lat wskazuje na potrzebę przeprowadzenia kampanii społecznej uświadamiającej obywatelom, jak powinni zachowywać się podczas policyjnej interwencji, by nie popaść w konflikt z prawem. – To są dynamiczne interwencje, często z użyciem broni palnej i innych środków przymusu. Krótko mówiąc, gdzie drwa rąbią tam wióry lecą – dodaje Jankowski.
Podobnie zdarzenie ocenia rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji. – W mojej ocenie bardzo dobrze przeprowadzona interwencja. Pełen spokój ze strony moich kolegów, wzajemna asekuracja i pomoc. Szybka reakcja, kiedy „bandyta” rzucił się na policjanta – powinien być za to zarzut i areszt. Obok znajomi chuliganów wyzywający i utrudniający czynności – napisał na Twitterze Mariusz Ciarka.
Fot. screen z youtube
źródło: nszzp.pl