Za każdym razem, gdy NSZZ Policjantów występuje do MSWiA informując o problemach finansowych w Policji, kierownictwo resortu chwali się Programem modernizacji i miliardami jakie płyną do Policji każdego roku. Z „dobrobytu”, o którym nieustannie słyszymy w mediach nie cieszą się jednak policjanci. Dlaczego?

Bo za wiele rzeczy wciąż płacić muszą z własnej kieszeni, a wydatków ciągle przybywa. Wszyscy wiedzą, że Policji nie stać na wykupienie autocasco, więc płacą za nie policjanci w ramach własnego ubezpieczenia. Policji nie stać na wyposażenie wszystkich jednostek w nowoczesny sprzęt komputerowy albo dostęp do internetu, więc policjanci z domu przynoszą własny sprzęt i korzystają z sieci w ramach prywatnych abonamentów. Policji nie stać na zapewnienie niezawodnej łączności i zakup telefonów komórkowych, więc policjanci musza korzystać z telefonów prywatnych. Policji w połowie roku brakuje pieniędzy na zapłatę zobowiązań, więc sięga do kieszeni policjantów i wstrzymuje im świadczenia,  itd., itp.

Tę wyliczankę można by jeszcze kontynuować w oczekiwaniu, że miliardy, o których opowiada kierownictwo resortu Spraw Wewnętrznych i Administracji wreszcie problem rozwiążą. Lecz lista rzeczy, za które policjanci muszą płacić sami ciągle rośnie. W ostatnim czasie na niechlubny indeks trafiły tzw. imienniki, czyli znaki identyfikacji imiennej policjanta. KGP twierdzi, że nie stać jej na zakup imienników, bo kosztują one 3,5 mln zł, a tyle modernizowana Policja po prostu nie ma, więc byłoby lepiej, żeby policjanci kupili je sami.

Problem w tym, że w nowelizacji rozporządzenia, zapis dopuszczający noszenie imienników przełożeni traktują jako obowiązek i zmuszają swoich podwładnych do wysupłania kolejnych pieniędzy. Również na tę patologię zareagował Zarząd Główny NSZZ Policjantów. W krytycznej opinii z dnia 24 września 2018 r. do projektu nowelizacji rozporządzenia ws. umundurowania wyraził swoje krytyczne uwagi. Nic to jednak nie dało. 

Sławomir Koniuszy

Poniżej wpis Rafała Jankowskiego na FB i artykuł z onet.pl

"KGP : "biorąc pod uwagę możliwości finansowe policji, a także fakt że część policjantów posiada przedmiotowe znaki (czytaj: policjanci kupili je sobie sami) zasadnym wydaje się pozostawienie przepisu w proponowanym kształcie ... "Nie mają kasy ?! Niemożliwe. Słyszeliście prawda ? Słyszeliście o programie modernizacji i miliardach jakie płyną do Policji... ? 

Wpis Rafała Jankowskiego na FB Tutaj

Onet: Komenda Główna Policji: policjanci dalej bez imienników na mundurach

"Propozycja wprowadzenia do norm umundurowania znaku identyfikacji imiennej nie została uwzględniona" - takie oświadczenie wystosowała Komenda Główna Policji. Jest to odpowiedź na propozycję Zarządu Głównego Związku Zawodowego Policjantów.
Pod koniec września NSZZ Policjantów złożył propozycję do projektu rozporządzenia MSWiA zmieniającego rozporządzenie w sprawie umundurowania policjantów. Związkowcy domagali się, aby koszt zakupu imienników został pokryty przez KGP, a nie samych mundurowych, których "status materialny w zestawieniu z innymi grupami zawodowymi nie jest do pozazdroszczenia".
Komenda Główna Policji odmawiając zakupu znaków identyfikacji imiennych zaznacza, że ich koszt wyniesie 3,5 mln zł (w przypadku samej służby prewencyjnej - 2 mln), co przekracza zdolności finansowe instytucji. KGP zwraca również uwagę, że "część policjantów posiada przedmiotowe znaki" i zasadne wydaje się pozostawienie przepisu w obecnym kształcie.
Przypomnijmy: pod koniec lipca podczas podczas protestów przed sądem doszło do przepychanek między protestującymi a policją. Według m.in. posła PO Michała Szczerby, policjanci dopuścili się nieuzasadnionego użycia siły wobec uczestników demonstracji.
Natomiast poseł Nowoczesnej Piotr Misiło poinformował, że złożył interpelację do ministra spraw wewnętrznych w sprawie braku identyfikacji imiennej funkcjonariuszy policji pełniących służbę podczas demonstracji pod Sejmem.

Źródło

W załacznikach zamieszczamy projekt nowelizacji rozporządzenia, opinię ZG NSZZ Policjantów i odpowiedź KGP.