Lata ciężkiej pracy poskutkowały wysokim poziomem zaufania Polaków do nas. Teraz jakby coś się stało. Hejt wylewa się dosłownie wszędzie – mówi Krzysztof Balcer w wywiadzie dla Gazety Wyborczej zatytułowanym: “”Kulsony”, “żołnierze PiSlamu”, “Ich rodziny to śmieci”. Wylewa się hejt na policjantów”.

W ostatnią środę na łamach “Wyborczej” ukazał się artykuł o pracy łódzkiej policji w trakcie epidemii koronawirusa. Mundurowi opowiadali, że są narażeni za zakażenie, bo charakter ich pracy wymusza kontakty osobiste z innymi. Mówili też, że choć boją się o siebie i swoje rodziny, policja to służba, a nie zwykła praca, a oni przysięgali służyć nawet z narażeniem życia.

Tego samego dnia wieczorem telefon autorki artykułu nie przestawał dzwonić. To łódzcy policjanci chcieli opowiedzieć, jak bardzo dotknęło ich to, co stało się już po publikacji. Chodziło o komentarze czytelników. Przytaczamy kilka najmniej obraźliwych:

“Mnie tam nie żal pachołków reżimu”
“Więcej mandatów dla pislamu. CHWDP”
“Nikt was nie żałuje bydlaki”.

Krzysztof Balcer

– Jeszcze smutniejsza jest nienawiść, która dotknęła w ostatnich miesiącach medyków. Aż trudno uwierzyć, że w trudnych czasach epidemii hejtowani są pracownicy pierwszej linii – mówi Krzysztof Balcer, szef policyjnych związkowców z województwa łódzkiego.
Krzysztof Balcer mówi, że policjanci często rozmawiają o wylewającym się na nich internetowym hejcie. – Policja w latach 90. kojarzyła się z ZOMO, czy z opresyjnym systemem politycznym. Lata ciężkiej pracy poskutkowały wysokim poziomem zaufania Polaków do nas. Teraz jakby coś się stało. Hejt wylewa się dosłownie wszędzie – mówi Balcer.

Balcer mówi, że rozumie, że nie wszystkim podoba się treść przepisów i rozporządzeń, których trzeba przestrzegać. Niektórzy mundurowi też skarżyli się na obowiązek noszenia maski w radiowozie. Ale od ustanawiania prawa nie jest policja. My jesteśmy aparatem, który ma je tylko egzekwować. Komentować można sposób, w jaki to robimy – mówi Balcer.

W internecie pojawiły się grafiki: współcześni policjanci wystawiali mandaty postaciom na znanych obrazach. Ludzie zaczęli ustawiać sobie zdjęcia profilowe na Facebooku z nakładką policjanta wypisującego mandat.

Zaczęło się niewinnie.- To było obrócenie sytuacji w żart. Ale niektórzy nie potrafili poradzić sobie z frustracją. Policjanci stali się grupą ataku – GW cytuje słowa badaczki mowy nienawiści z Uniwersytetu Łódzkiego. Ostatni wzrost niewybrednych komentarzy na temat mundurowych w internecie ma związek z epidemią koronawirusa. Ludzie mogą być sfrustrowani epidemią i nakładanymi w związku z nią restrykcjami. Nie wszystkim się one podobają i pewnie stąd wzięło się ostatnio postrzeganie policji jako organu za bardzo represyjnego – mówi ekspertka i dodaje – Mamy tendencję do generalizowania i wykorzystywania pojedynczych przypadków do oceny całej grupy. Szybkie osądy i uogólnienia dają wrażenie, że zrozumieliśmy rzeczywistość, która jest tak naprawdę złożona.

źródło: nszzp.pl