Przesłuchanie osoby faktycznie podejrzanej jako świadka, zanim zostaną jej postawione zarzuty, jest niedozwolone, ale praktykowane - wskazuje Rzecznik Praw Obywatelskich. Jego zdaniem takie osoby powinny mieć status świadka z asystą, czyli musiałyby być przesłuchiwane w obecności adwokata - by zapewnić konstytucyjne prawo do obrony.
Pozwoliłoby to też uniknąć zmuszania takiej osoby do samoobciążających zeznań, np. poprzez tortury czy też nieludzkie lub poniżające traktowanie. Adam Bodnar wystąpił do Ministra Sprawiedliwości o podjęcie zmian legislacyjnych w sprawie praktyki przesłuchiwania podejrzanego w charakterze świadka.
Taki świadek - bez prawa do obrony
W obszernym piśmie RPO napisał, że w jego zainteresowaniu pozostaje przesłuchiwanie w charakterze świadka osób, wobec których istnieje wystarczający materiał dowodowy do postawienia im zarzutów. Przesłuchanie jako świadka osoby faktycznie podejrzanej, zanim zostaną jej postawione zarzuty, jest niedozwolone - mimo to jest praktykowane. Chodzi np. o osoby wskazane w zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa jako podejrzane. Przesłuchiwanie ich w charakterze świadka uniemożliwia im skuteczne podjęcie prawa do obrony określonego w art. 42 Konstytucji RP.
Zasada, że nikogo nie można zmusić do oskarżenia siebie samego jest naczelną zasadą procesu karnego w demokratycznym państwie prawa. Podejrzany czy oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności, a policja czy prokuratura nie może przymuszać go do dostarczania dowodów przeciw sobie. Świadek ma zaś obowiązek zeznawać o wszystkim, co wie w danej sprawie.
Na etapie przesłuchania w charakterze świadka, osoba - co do której istnieje uzasadniona podstawa do postawienia jej zarzutów - musi podjąć istotne dla swej obrony decyzje: milczeć, zeznawać zgodnie z prawdą czy też nie. Brak możliwości ustanowienia adwokata lub radcy prawnego na tym etapie rzutuje na realizację jej prawa do obrony. Skoro podejrzany ma zagwarantowane prawo do obrońcy, powinno być ono przysługiwać także osobie faktycznie podejrzanej.
Orzecznictwo ETPC, SN i TKPozbawienie takiej osoby pomocy adwokata lub radcy prawnego należy uznać za sprzeczne z konstytucyjną zasadą prawa do obrony oraz z art. 6 ust. 3 lit. c Europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. RPO wskazał, że Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził naruszenie Konwencji w sytuacji, w której materiał uzyskany podczas przesłuchania oskarżonego w charakterze świadka został wykorzystany jako zasadniczy materiał obciążający. Przesądziło to o uznaniu, że proces karny w sprawie nie był rzetelny.
Także Sąd Najwyższy uznawał, że przesłuchanie w charakterze świadka w tej samej sprawie osoby, która stała się potem oskarżonym, w ogóle nie powinno nastąpić. Jeżeli zaś nastąpiło ze względu na brak rozeznania, kto jest podejrzanym w sprawie, to trzeba je uznać za pozbawione prawnego znaczenia.
Również według Trybunału Konstytucyjnego prawo do obrony w postępowaniu karnym należy rozumieć szeroko. Odnosi się ono także do tej fazy postępowania, która poprzedza formalne postawienie zarzutów danej osobie. Zdaniem TK o nabyciu przez nią prawa do obrony przesądza stan dowodów ją obciążających, a nie formalne czy faktyczne przedstawienie zarzutów.
Propozycja RPO: świadek z asystąDlatego Rzecznik uznaje za zasadne wprowadzenie do polskiego prawa instytucji świadka z asystą (na wzór francuski). W konsekwencji osoby, co do których istniałyby silne wskazania i dowody, że brały udział w czynach będących przedmiotem postępowania przygotowawczego „w sprawie”, nie mogłyby mieć statusu zwykłego świadka, lecz świadka z asystą. Taki świadek musiałby być przesłuchiwany w obecności adwokata; mógłby brać udział w czynnościach dochodzenia albo śledztwa; przeglądać akta, a także żądać konfrontacji z świadkami oskarżenia.
- Pozwoliłoby to uniknąć zmuszania takiej osoby przez organy ścigania do składania samoobciążających zeznań, poprzez stosowanie tortur czy też nieludzkiego lub poniżającego traktowania, a także doprowadzić do wyjaśnienia wielu spornych okoliczności już na etapie postępowania przygotowawczego - podkreśla Adam Bodnar.
Usuwać obciążający protokół z aktW przypadku przyznania się przez świadka do danego czynu (jeszcze mu nie zarzuconego) zeznania takie nie mogą być brane pod uwagę. Mimo to pozostawienie protokołu takiego przesłuchania w aktach postępowania - dostępnego dla sędziego rozpoznającego sprawę - wywołuje określony efekt psychologiczny. Widząc zeznania obciążające świadka (późniejszego oskarżonego) sędzia może podświadomie uważać go za winnego - zwłaszcza że nie ma procedury usunięcia tego dowodu z akt sprawy, by sąd nie mógł się z nim zapoznać.
W ocenie RPO powinno się zatem uregulować ustawowo kwestię pozyskiwania dowodów z wyłączeniem swobody wypowiedzi, tak by zachować gwarancje procesowe, w szczególności prawo oskarżonego do milczenia. - Dlatego należałoby wprowadzić regulację w Kodeksie postępowania karnego pozwalającą na wyeliminowanie z materiału dowodowego (tj. akt sprawy) dowodów zebranych z naruszeniem swobody wypowiedzi, w tym zeznań inkryminujących świadków przesłuchiwanych w tym trybie przed postawieniem im zarzutów - proponuje RPO. Sąd prowadzący sprawę nie mógłby się z nimi zapoznawać, by nie wyrobić sobie wewnętrznego nastawienia o winie.
Przywrócić zakaz stosowania "owoców zatrutego drzewa" W tym kontekście Rzecznik za pożądane uznaje takie uregulowanie kwestii tzw. "owoców zatrutego drzewa" (czyli dowodów uzyskanych nielegalnie przez organa ścigania), aby nie były gromadzone dowody, które mogłyby podważyć bezstronność sędziego oraz naruszać domniemanie niewinności. Dziś pozwala na to art. 168a Kpk - co do którego konstytucyjności RPO ma wątpliwości. Postulować należałoby więc zmianę treści art. 168a przez przywrócenie mu treści sprzed nowelizacji z 2016 r. Przepis zakazujący używania „owoców zatrutego drzewa” wprowadzono do Kpk w 2013 r. W 2016 r. przepis ten został całkowicie zmieniony – dziś art. 168a wprost nakazuje sądowi uwzględnianie dowodów zdobytych nielegalnie (z nielicznymi wyjątkami).
Ponadto RPO uznaje za zasadne wprowadzenie popularnej w USA praktyki nagrywania przesłuchań, co dodatkowo ograniczyłoby możliwość wywierania niedozwolonego nacisku na świadków i podejrzanych.