Szanowni Państwo!

Sztandar, oprócz wartości, którym Związek podporządkowuje swoją działalność, stanowi wyraz akceptacji społecznej, uznania ze strony środowiska, któremu poświęca swoje wysiłki. Ale również uznania ze strony tych, z którymi współpracuje, żeby swoje statutowe zadania móc realizować skutecznie.

Można dojść do wniosku, że trzydzieści lat od momentu powołania Związku do chwili ufundowania sztandaru, to trochę za długo. Że starania o sztandar należało podjąć znacznie wcześniej.

Myślę jednak, że 30 lat, to w sam raz tyle, ile potrzeba żeby organizacja zdołała się sprawdzić w różnych warunkach.

Sądząc po wspaniałych gościach, którzy zaszczycili nas swoją obecnością i po tych nazwiskach, które zaangażowały się w Honorowy Komitet Ufundowania Sztandaru, ale również po poziomie uzwiązkowienia można chyba uznać, że Warmińsko-Mazurski Zarząd Wojewódzki NSZZ Policjantów, ze swoich obowiązków wywiązuje się prawidłowo.

Historia NSZZ Policjantów wplata się w historię naszego Kraju i w stuletnią historię Policji. Pierwsze próby powołania Związku Zawodowego Policjantów podejmowano od początku II RP. Od roku 1918, równolegle z procesem scalania rozdartej przez zaborców ojczyzny. I chociaż ówczesne władze nie wyraziły na to zgody, idea nigdy nie zgasła, odradzając się po raz drugi w momencie dla naszej współczesności najważniejszym – na fali solidarnościowego zrywu przeciwko komunistycznym władzom PRL.

Już wiosną 1981 r., funkcjonariusze MO zademonstrowali swój sprzeciw wobec wykorzystywania ich do celów politycznych, podejmując na terenie niemal całego kraju inicjatywy zakładania związków zawodowych. Z tych inicjatyw powstał Ogólnopolski Komitet Założycielski NSZZ FMO, który po uniemożliwieniu rejestracji Związku przekształcił się w Ogólnokrajowy Komitet Protestacyjny, pociągając za sobą różne formy oporu, wypowiadania posłuszeństwa. Jedną z takich akcji była okupacja Hali Gwardii w Warszawie.

Milicyjni związkowcy ponosili takie same konsekwencje, jak inni działacze ówczesnej opozycji. W drugiej dekadzie czerwca 1981 r. w MO rozpoczęły się masowe czystki. Represje dotknęły ponad pół tysiąca milicjantów. Do 13 grudnia 1981 r. około 120 usunięto ze służby. Wielu z nich w obawie o własne życie i o życie swoich najbliższych musiało uciekać za granicę. Ci, co uciec nie zdołali byli internowani, tak jak np. Wiktor Mikusiński (pierwszy przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Założycielskiego ZZ FMO). Mikusiński został zatrzymany w zastawionej przez SB zasadzce i internowany w Ośrodku Odosobnienia w Warszawie-Białołęce i Kielcach-Piaskach.

Ale historii NSZZ Policjantów nie wyczytamy na kartach okazałego albumu poświęconego stuleciu polskiej Policji, który wydała Komenda Główna Policji. W tej historii nie ma o Nas ani słowa! A przecież NSZZ Policjantów formalnie działa już od 30 lat. W sposób namacalny i niezaprzeczalny współdecydował najpierw o transformacji, a teraz o rozwoju polskiej Policji, stojąc niezmiennie na straży żywotnych interesów policjantów.

Czy organizacja, która cieszy się tak dużym zaufaniem, zrzeszając w całej Polsce ponad 50% policjantów, a u Nas – tu na Warmii i Mazurach już ponad 75% – może być w taki sposób pomijana? Jeden z naszych publicystów napisał, że album, w którym KGP pominęła Związek, nie ma związku z historią.       

Na całe szczęście o NSZZ Policjantów przeczytamy w prawdziwej historii. Jesteśmy dumni, że nie pominięto nas w najobszerniejszym opracowaniu nt. polskiej opozycji antykomunistycznej lat 1976 – 1989. W Encyklopedii Solidarności, tworzonej pod egidą Instytutu Pamięci Narodowej. To prawda, że NSZZ Policjantów nie doczekał się zbyt bogatej historiografii. Być może jest to wina priorytetów. Widocznie bardziej koncentrujemy się na tworzeniu historii niż jej opisywaniu. Ale kilka książek powstało. Naszemu tematowi poświęcono też kilka publikacji naukowych, nie wliczając w to całkiem pokaźnej liczby prac magisterskich. Najbardziej cieszy nas jednak to, że ludzie, którzy podjęli w roku 1981 dramatyczną walkę o Związek, jeszcze wśród nas są i pozostają aktywni. Ci co są w kraju, z dumą noszą legitymacje NSZZ Policjantów. Część z nich działa w stowarzyszeniach upamiętniających ludzi opozycji. Jedną z takich organizacji jest np. Stowarzyszenie Funkcjonariuszy MO i Ich Rodzin Represjonowanych w PRL „Godność”.

Zachęcając do zapoznania się z tą historią wspomnę tylko, że dopiero trzecia próba powołania Związku w polskiej Policji zakończyła się sukcesem. 11 maja 1990 r. Sąd Wojewódzki w Warszawie wydał Postanowienie o wpisaniu NSZZ Policjantów do rejestru związków zawodowych.    

Bóg, Honor, Ojczyzna. Te same wartości widnieją na większości policyjnych sztandarów, i trudno sobie wyobrazić żeby na naszym sztandarze było co innego. Istotą tego czym zajmują się policjanci jest służba. Służba drugiemu człowiekowi, o której tak pięknie wielokrotnie mówił ks. Arcybiskup. Służba w obronie bezpieczeństwa drugiego człowieka: jego życia, jego zdrowia, jego mienia, jego właściwie pojmowanej wolności. Wszystkiego tego, co decyduje o ludzkiej godności, w więc o tym, co dla każdego człowieka jest wartością najwyższą, niezależnie od tego, czy w Boga wierzy i godność ludzką utożsamia z prawdą objawioną, czy też tę wartość wyprowadza z prawa naturalnego.

Skoro więc policjantom w ich ofiarnej służbie przyświecają właśnie te wartości, te same wartości powinny przyświecać i tym, którzy policjantom służą. Dobrze wypełniając swoje obowiązki policjant ma prawo oczekiwać, że ktoś, kto dba o jego interesy, postępować będzie w ten sam sposób, a więc wedle tych samych wartości.

Czy samo wyniesienie tych wartości na sztandar wystarczy? Godność ludzka, a w przypadku NSZZ Policjantów – godność drugiego policjanta, to wartość, o którą zabiegać trzeba nieustannie. Każdy czas ma swoje problemy i swoje wyzwania. Wyniesione na sztandar hasła, choćby najbardziej wzniosłe, same problemów nie rozwiążą. Muszą pojawić się ludzie, którzy te hasła odpowiednio zrozumieją, wezmą je sobie głęboko do serca i zgodnie z nimi będą działać.

W latach 80. nasi związkowi poprzednicy wiele ryzykowali. Ich działalność bez żadnej przesady nazwać możemy „walką”. Walką o absolutne podstawy tego, co najważniejsze i ponadczasowe. Tę walkę należało rozpocząć od powołania Związku, który miał umożliwić  realizacja wszystkich ważnych celów.    

Z perspektywy prawie 40 lat możemy sobie powiedzieć, że wysiłki naszych poprzedników nie poszły na marne. Policjanci mają swój Związek. Ten Związek od 30 już lat formalnie pilnuje ich interesów. I jest w tym dość skuteczny, a przy tym potrafi zachować apolityczność.

Po czym poznać, że NSZZ Policjantów to Związek apolityczny? A chociażby po tym, że każda władza uważa nas za swoich… jeśli nie wrogów, to przynajmniej przeciwników. NSZZ Policjantów protestował za każdej władzy. Jednak nie przeciwko którejkolwiek władzy, ale przeciwko złym decyzjom, które ta władza podejmowała, albo przeciwko zaniedbaniom, których ta władza się dopuszczała w całym trzydziestoleciu.  

Odnoszę wrażenie, że niektórzy politycy (a tacy trafiają się w każdej partii) do oceny naszego Związku podchodzą zerojedynkowo – „kto nie jest bezkrytycznie z nami, jest przeciwko nam”. Niestety nie mamy na to wpływu i nie oglądając się na przypinane etykiety musimy robić swoje i szukać rozwiązań najskuteczniejszych, ponieważ właśnie tego oczekują od nas policjanci.

Wewnątrz Związku ścierają się różne poglądy. Zwolennicy politycznych mariaży przekonują, że bratając się z politykami moglibyśmy „ugrać” więcej, przynajmniej wtedy, kiedy popierane ugrupowanie dojdzie do władzy. Może i tak. Ale zdecydowana większość zdaje sobie sprawę, że nie ma nic za darmo. Za taki mariaż przyszłoby zapłacić tym, co dla każdego związku najcenniejsze – niezależnością. NSZZ Policjantów zdaje sobie sprawę czym naprawdę jest niezależność, i na całe szczęcie w jej wartość nigdy nie zwątpił. Podobnie jest z wartościami wynoszonymi na sztandary.

Warmińsko-Mazurski Zarząd Wojewódzki NSZZ Policjantów na swój Sztandar czekał 30 lat. Czekał po to, żeby nikt nie miał wątpliwości, że na ten wspaniały dar zasłużyliśmy. Ale nie czekał po to, żeby spocząć na laurach i przejść do historii. Chlubną przeszłość traktujemy jako zobowiązanie, a wartości na naszym Sztandarze będą naszym wyzwaniem na przyszłość.

Przewodniczący Warmińsko-Mazurskiego
Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów

Sławomir Koniuszy