Większe pieniądze dla policjantów są niezbędne – ocenił w Radiu Zet sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński. Jego zdanie o tyle jest ważne, bowiem wiele wskazuje na to, że będzie przyszłym szefem resortu spraw wewnętrznych i administracji. Czy zatem po przejęciu rządów przez nową koalicję, funkcjonariusze będą mogli liczyć na dodatkowe pieniądze?

Marcin Kierwiński, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej był w poniedziałek gościem w Radiu Zet. Podczas rozmowy został między innymi zapytany o to czy ich rząd „da więcej pieniędzy policjantom”. „Moim zdaniem jest to niezbędne” – odpowiedział.

Jego stanowisko jest o tyle ważne, że wiele wskazuje na to, iż to może on objąć tekę ministra spraw wewnętrznych i administracji w nowym rządzie, na czele którego stanąć ma Donald Tusk

Opierając się na dotychczasowych ustaleniach, funkcjonariusze w przyszłym roku mogą liczyć na uposażenia wyższe o 12,3 proc. Wartość ta wynika z jednej strony z waloryzacji (6,6 proc.), a z drugiej z wzrostu funduszu wynagrodzeń (5,7 proc.).

To jednak wartości zapisane w ustawie budżetowej przygotowanej przez odchodzący rząd. Jeszcze w takcie kampanii wyborczej z ust polityków Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050, PSL i Lewicy można było usłyszeć o konieczności zwiększania wynagrodzeń w sferze budżetowej. W przypadku nauczycieli mowa o 30-proc. podwyżce, a budżetówka zyskać miała nawet 20 proc. Zapowiadał to w swoich „Konkretach” m.in. przewodniczący Platformy Obywatelskiej - dziś kandydat na premiera - Donald Tusk. 

Zapis dotyczący podwyżek, znalazł się również w umowie koalicyjnej, gdzie mowa jest o „pilnej potrzebie podwyżek” m.in. dla „pracowników służby publicznej”. Jak czytamy w dokumencie „niskie zarobki wypychają z zawodu ludzi zapewniających ciągłość działania naszego państwa”. Deklaracje te nie pozostały bez odpowiedzi środowiska, które oczekuje od nowego rządu – co artykułuje dość jasno – większych podwyżek niż te, jakie wcześniej oferowano.

Podczas poniedziałkowej rozmowy sekretarz generalny PO został również zapytany o to, komu będą podlegać służby specjalne. Według zapowiedzi polityków wiadomo już, że nie będzie to domena ministra spraw wewnętrznych i administracji tylko ministra koordynatora służb specjalnych – na którego typowany jest były szef Ministerstwa Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak. „Wracamy do tego systemu, w którym minister koordynator bezpośrednio podlega pod premiera i to jest oddzielny minister konstytucyjny” – powiedział Kierwiński.

Z kolei pytany o doniesienia medialne, że zostanie szefem MSWiA odpowiedział, że jeżeli jego nazwisko przewija się na tej giełdzie to jest mu bardzo miło, ale to decyzja Donalda Tuska, kto będzie zasiadał w tym gabinecie. „Nie chcę dementować tych informacji, bo wiem jedno. Zabawa w dementowanie, potwierdzanie to nie ten moment. To premier Donald Tusk decyduje, kto będzie zasiadał w którym resorcie. Natomiast uważam, że ten wzór oddzielenia MSWiA od ministra koordynatora służb to jest dobry model” – dodał.

 

źródło: InfoSecurity24.pl