Pouczenia zamiast mandatów, wyjątkowo skrupulatne wypełnianie formalności i oflagowanie radiowozów. Tak mają protestować policjanci w całym kraju. Mundurowi nie doszli do porozumienia z resortem spraw wewnętrznych - informuje Dziennik Wschodni.

O rozpoczęciu ogólnopolskiej akcji protestacyjnej poinformował Zarząd Główny NSZZ Policjantów. To skutek fiaska rozmów związkowców i przedstawicieli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Mundurowi domagali się przede wszystkim wzrostu wynagrodzeń. Chodzi o 650 zł brutto dla każdego policjanta.

– Od 2009 r. nasze wynagrodzenia są zamrożone. Gdyby były waloryzowane, to obecnie byłyby o blisko 700 zł wyższe. Stąd ta kwota – wyjaśnia Artur Garbacz, Przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego woj. lubelskiego NSZZ Policjantów. – Niskie wynagrodzenia to główny czynnik, który zniechęca młodych ludzi do służby w szeregach policji.
Związkowcy szacują, że tylko lubelskim garnizonie nieobsadzonych pozostaje ponad 200 etatów. Problemem są nie tylko płace, ale i obowiązujące przepisy emerytalne.

– Zgodnie z nimi, by przejść na emeryturę policjant musi mieć ukończone 55 lat, a za sobą minimum 25 lat służby – wyjaśnia Artur Garbacz. – To oznacza, że człowiek, który przychodzi do policji po szkole średniej musi przepracować co najmniej 35 lat. Chcemy to zmienić.

Związkowcy postulują o likwidację kryterium wiekowego. Obowiązywać miałby jedynie wymóg dotyczący lat służby. Przedstawiciele NSZZ domagają się również, by za zwolnienia lekarskie do 30 dni policjanci otrzymywali 100 proc. pensji.
Decyzja o wszczęciu ogólnokrajowej akcji protestacyjnej przyjęta została jednogłośnie. Za jej rozpoczęciem opowiedzieli się przedstawiciele związków zawodowych ze wszystkich województw. Wcześniej przeprowadzono wśród mundurowych specjalne referendum. Ankiety wypełniło 30 tys. policjantów, spośród których 99 proc. opowiedziało się za protestem – informuje zarząd NSZZ Policjantów.

Związkowcy zapowiadają, że od 10 lipca policjanci interweniujący w związku z wykroczeniami mają stosować pouczenia zamiast mandatów.
– Oczywiście tylko w sytuacjach, w których pozwalają na to przepisy – zastrzega Artur Garbacz. – Wszystko będzie się odbywało z poszanowaniem prawa.
Związkowcy zapowiadają, że będą monitorowali sytuację w poszczególnych województwach i będą wspierać policjantów, którzy z powodu udziału w proteście zetkną się z represjami. Protestujący zamierzają również oflagować jednostki policji oraz oznakowane radiowozy.

Mundurowi nie wykluczają także, iż zastosują rodzaj „strajku włoskiego”, który miałby polegać na wyjątkowo skrupulatnym wypełnianiu wszystkich formalności. Więcej szczegółów dotyczących protestu związkowcy zamierzają przedstawić w specjalnej uchwale, której publikacja planowana jest na poniedziałek.

Źródło: