Podwyżek i zmian w systemie emerytalnym — tego żądają policjanci. Niemal pewna jest decyzja o proteście funkcjonariuszy z województwa warmińsko-mazurskiego. Mają pouczać zamiast wlepiać mandaty. Nie wykluczają też innych form protestu - pisze Małgorzata Kundzicz w Gazecie Olsztyńskiej Nr 46/2018 z dnia 26 czerwca 2018 r.

Autorka przeprowadziła wywiad z przewodniczącym Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów woj. warmińsko - mazurskiego Sławomirem Koniuszym. - Będzie protest policjantów z  Warmii i Mazur. O tym czy protest obejmie także resztę kraju zadecyduje Zarząd Główny NSZZ Policjantów . Decyzja ma zapaść w  środę na specjalnie zwołanym posiedzeniu, na które związkowcy policyjni zaprosili ministra Joachima Brudzińskiego. 

W artykule przedstawione zostały postulaty, jakich spełnienia domagają się policjanci. Chodzi głównie o odczuwalne podwyżki rażąco niskich uposażeń, przynajmniej częściowy powrót do systemu emerytalnego sprzed reformy i pełnopłatne L4 w pierwszych 30 dniach choroby i płatne nadgodziny. 

Funkcjonariusze prezentują dobrą wolę w negocjacjach z MSWiA - deklarują, że na pełną kwotę oczekiwanej podwyżki mogą poczekać nawet dwa lata. Zmiany w systemie emerytalnym mają przede wszystkim polegać na rezygnacji z granicy 55. roku życia uprawniającego do przejścia na emeryturę. To jeden z warunków koniecznych do osiągnięcia, aby odejść na emeryturę po 25 latach służby wprowadzony reformą z 2012 r. - pisze autorka.

— To zniechęca porządnych młodych ludzi ze średnim wykształceniem do wstępowania do policji — Nam zależy na tym, aby te młode, zdolne osoby przyszły do służby od razu po ukończeniu szkoły średniej. Niestety przy obecnych uregulowaniach młodzi musieliby prawie 40 lat służyć, żeby przejść na emeryturę - to się im zupełnie nie opłaca - konkluduje Sławomir Koniuszy  
Tymczasem policjantów brakuje, a tym, którzy są, pracy przybywa. W garnizonie olsztyńskim jest 168 wakatów.Trzeba też pamiętać, że rośnie liczba policjantów odchodzących ze służby. Przechodzą do lepiej płatnych zajęć w cywilu, bo w służbie zarabiają tyle, co pracownik dyskontu.  - Nie mam nic przeciwko pracownikom dyskontów, ale proszę mi pokazać zapis w Kodeksie pracy nakazujący im wykonywanie obowiązków służbowych z narażeniem własnego życia. Nie ma takiego zapisu. A policjanta, który wstępując do służby składa ślubowanie, taka zasada obowiązuje przy porównywalnych zarobkach — mówi cytowany w tekście Sławomir Koniuszy. 

— Policjanci są przeciążeni obowiązkami. A wciąż dochodzą im nowe. Policjanci z regionu zrzeszeni w NSZZ Policjantów podjęli uchwałę wzywającą ogólnopolskie władze związku do akcji protestacyjnej. To reakcja na — jak mówią — brak reakcji ministra spraw wewnętrznych i administracji. Swoje żądania związkowcy złożyli w pierwszej połowie marca. — W tym czasie policjanci dostali między 70 a 150 zł podwyżki. To ochłapy, proszę tak napisać. Ochłapy. I w dodatku nie wszyscy dostali nawet te ochłapy. Jeżeli nie będzie prawdziwych podwyżek, to policjanci odejdą ze służby — podkreśla Sławomir Koniuszy. 

Policjanci z Warmii i Mazur nie chcą czekać z rozpoczęciem akcji protestacyjnej. Chodzi m.in. o nadzieję na podpisanie porozumienia z rządem, zanim skończą się prace nad przyszłorocznym budżetem. Za akcją protestacyjną opowiedziała się w referendum większość funkcjonariuszy. Policjanci nie mogą strajkować, zabrania im tego ustawa o Policji. Mogą jednakże inaczej wyrazić swój protest. W ankiecie rozesłanej po garnizonach całej Polski i zamieszczonej na stronie internetowej Zarządu Głównego odpowiadali m.in. na pytania o formę protestu.

Najwięcej z nich opowiedziało się za stosowaniem pouczeń zamiast karania od razu mandatami. To niewątpliwie obniży wpływy z mandatów do Skarbu Państwa. Część policjantów popiera także prowadzenie strajku włoskiego. Chodzi o drobiazgowe, a co za tym idzie długotrwałe wykonywanie obowiązków służbowych. To może być uciążliwe. Ma pokazać, jak ważną, ciężką i odpowiedzialną pracę wykonują. Będziemy szczególnie skrupulatnie się różnymi zdarzeniami zajmować. Kto powiedział, że musimy coś zrobić w pół godziny czy godzinę? Może się więc zdarzyć, że ważna droga zostanie zablokowana na pół dnia. Na dalszych miejscach w ankiecie znalazły się takie formy protestu jak głodówka, pikiety i manifestacje. 

Jak informuje autorka artykułu w spotkaniu ze związkowcami w Olsztynie brał udział Tomasz Klimek, szef warmińsko-mazurskich policjantów  — Nie mogę policjantom zabronić przeprowadzenia akcji protestacyjnej. Będą obserwował ją z boku. Rozumiem postulaty, ale chciałbym, żeby forma protestu nie zagrażała bezpieczeństwu i żeby nie była uciążliwa dla obywateli — mówi komendant Tomasz Klimek. — Jestem przeciwny strajkowi włoskiemu, bo on nie uderzy w decydentów, tylko w obywateli. Uprzedziłem także, że jeśli będą stosowali pouczenia, to niech każdą sytuację oceniają osobno. Mam nadzieję, że w sytuacji kiedy naprawdę trzeba będzie ukarać kogoś mandatem za stwarzanie zagrożenia, to taka decyzja zapadnie. 

Autorka informuje również, że o komentarz w tej sprawie zwróciła się do MSWiA i Komendy Głównej Policji. Czeka na odpowiedź.

Małgorzata Kundzicz Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.