Mundurowi będą mieli prawo wyboru, czy chcą, by dodatek mieszkaniowy obliczano im biorąc pod uwagę miejsce zamieszkania czy pełnienia służby. Taka propozycja paść miała podczas spotkania, do którego doszło między związkowcami a kierownictwem resortu spraw wewnętrznych i administracji. By jednak móc skorzystać z naliczania mieszkaniówki zgodnie ze stawkami przewidzianymi dla miejsca pełnienia służby, funkcjonariusz będzie musiał zrezygnować z tzw. dojazdówki, czyli zwrotu kosztów dojazdu do miejsca pełnienia służby. Jak mówi w rozmowie z InfoSecurity24.pl Sławomir Koniuszy z NSZZ Policjantów, „w praktyce, jest to rozwiązanie kompromisowe, do zaakceptowania zarówno przez ministra spraw wewnętrznych i administracji jak i przez stronę społeczną”. Jak dodaje, związkowcy liczą też „na przychylność ministra finansów”, ale - jak mówi Koniuszy - „to już jest zadanie na najbliższe dni dla szefa MSWiA”.
Nowy dodatek mieszkaniowy, zapowiedziany przez premiera Donalda Tuska i ówczesnego szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka, miał być kamieniem milowym w ministerialnych działaniach na rzecz poprawy warunków służby i walki z wakatami. Nieprzerwanie, od momentu pojawienia się pierwszego zarysu projektu, trwają dyskusje na tym, jak powinien on wyglądać. Po miesiącach konsultacji udało się - jak się wydawało - wypracować kompromisowe rozwiązanie, które akceptowało zarówno MSWiA jak i strona społeczna.
Na ostatniej prostej, tuż przed tym jak projekt ma stanąć na posiedzeniu rządu, resort spraw wewnętrznych dokonał jednak zmian, które nie do końca spodobały się funkcjonariuszom. Korekty, wynikające m.in. z sugestii Stałego Komitetu Rady Ministrów, zakładają, że wysokość dodatku mieszkaniowego uzależniona będzie od mnożnika lokalizacyjnego właściwego dla miejsca zamieszkania funkcjonariusza, a nie, jak pierwotnie zakładano, miejsca pełnienia służby.
Niedługo po upublicznieniu nowej wersji projektu, związkowcy działający w służbach nadzorowanych przez MSWiA zażądali wyjaśnień i spotkania z ministrem Kierwińskim. Jak się okazuje, ani założony na początku model obliczania mieszkaniówki, ani ten wynikający ze zmian wprowadzonych przez resort po przyjęciu dokumentu przez SKRM, może ostatecznie nie znaleźć się w projekcie, którym zajmie się rząd. Wiele wskazuje na to, że wdrożone może zostać zostanie zupełnie inne rozwiązanie, przewidujące wprowadzenie do przepisów prawa wyboru.
Jak mówi w rozmowie z InfoSecurity24.pl Sławomir Koniuszy z NSZZ Policjantów, „wsłuchując się w opinie wielu osób, widzimy, że są zarówno tacy funkcjonariusze, którym bardziej odpowiada rozwiązanie zaproponowane pierwotnie, jak i tacy, którzy woleliby obliczanie dodatku na podstawie miejsca zamieszkania. Oprócz tego, są też osoby, które pełnią służbę w miejscu zamieszkania, więc im jest to obojętne. Projektując nowe przepisy trzeba uwzględnić wszystkie głosy i wypracować rozwiązanie optymalne. I takim właśnie jest wprowadzenie prawa wyboru.” Jak dodaje, dziś kluczowe jest też to, kiedy nowe przepisy zostaną uchwalone i wejdą w życie. Koniuszy podkreśla, że ustawa musi pojawić się „tak szybko, jak to tylko możliwe”.
Akceptujemy propozycję, by w projekcie ustawy pojawiły się dwa kryteria naliczania świadczenia mieszkaniowego – wcześniej uzgodnione kryterium „miejsca pełnienia służby” oraz kryterium „miejsca zamieszkania”, które pozwala na zachowanie prawa do świadczenia z tytułu zwrotu kosztów dojazdu do miejsca pełnienia służby. O wyborze jednego z tych kryteriów decydowałby samodzielnie funkcjonariusz w stosowny oświadczeniu.
Fragment stanowiska Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych przesłanego do MSWiA
Oznacza to, że mundurowy będzie mógł wybrać czy chce otrzymać mieszkaniówkę obliczaną na podstawie mnożnika przewidzianego dla miejsca jego zamieszkania, czy dla miejsca pełnienia służby. Jednak tylko w tym pierwszym przypadku funkcjonariusz może liczyć na to, że wraz z dodatkiem mieszkaniowym otrzyma tzw. dojazdówkę, czyli zwrot kosztów dojazdu do miejsca pełnienia służby. Jeśli mundurowy zdecyduje się na to, by jego świadczenie mieszkaniowe było obliczane na podstawie mnożnika właściwego dla miejsca pełnienia służby, na zwrot kosztów dojazdu nie ma co liczyć.
Dostrzegamy bezwzględną konieczność skierowania projektu ustawy „mieszkaniowej" na najbliższe posiedzenie Rady Ministrów i na „szybką ścieżkę legislacyjną". Wykluczamy wprowadzanie do projektu jakichkolwiek zmian merytorycznych bez wcześniejszego uzgodnienia ich ze stroną związkową.
Fragment stanowiska Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych przesłanego do MSWiA
Z nieoficjalnych informacji wynika, że sprawą dodatku mieszkaniowego rząd może zająć się już na jednym z najbliższych posiedzeń.” Jeśli tak się stanie, posłowie będą mogli prace nad przepisami rozpocząć tuż po przerwie wakacyjnej, a co za tym idzie - zakładając, że ustawa nie „złapie” nieoczekiwanego opóźnienia na którymś z etapów legislacji - pierwsze wypłaty planowane na początek tegorocznej jesieni (z wyrównaniem od lipca) wydają się dość realnym scenariuszem. Warto jednak pamiętać, że - na co namacalnym dowodem jest obecna sytuacja - w tego typu sprawach, przysłowiowy „diabeł” tkwi w szczegółach i od tego jak zostaną one sformułowane w ostatecznej wersji projektu, zależy, jak na nowe regulacje zareaguje mundurowe środowisko.
Przypomnijmy, dodatek mieszkaniowy wynosić ma od 900 do 1800 złotych i ma być świadczeniem nieopodatkowanym. Przysługiwać będzie mundurowym z Policji, Państwowej Straży Pożarnej, Straży Granicznej, Służby Ochrony Państwa, a także funkcjonariuszom ABW, SKW, AW i SWW. O objęcie mieszkaniówką walczą też funkcjonariusze Służby Więziennej i Służby Celno-Skarbowej. Co ciekawe środki na potencjalne wypłaty tego dodatku dla funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej przewidziano już w pozytywnie zaopiniowanym przez sejmową komisję regulaminową projekcie budżetu Kancelarii Sejmu na rok 2026.
źródło: InfoSecurity24.pl