"Musimy zmienić przepisy tak, by zachęcić jak największą grupę funkcjonariuszy do pozostania w służbie" - mówi w rozmowie z InfoSecurity24.pl Sławomir Koniuszy, przewodniczący Warmińsko-Mazurskiego Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów. Jak dodaje, "dziś jest jeszcze jeden priorytet - przyszłoroczna waloryzacja uposażeń". Podkreśla, że mundurowi liczą na to, iż sięgnie ona nawet 20 proc.

Ten dobry nastrój odnosi się do wąskiego grona policjantów oddziałów prewencji. To oni w czasie pandemii i tego co dzieje się na granicy z Białorusią i Ukrainą, są tymi najbardziej zaangażowanymi i obciążonymi dodatkowymi zadaniami. A optymizm wynika z tego, że zarówno komendant główny, gen. insp. Jarosław Szymczyk, jak i jego zastępca, nadinsp. Roman Kuster, posługiwali się konkretami. Rozmawialiśmy nie z politykami, jak to się czasami na tych stanowiskach niestety zdarza, a z policjantami, którzy rozumieją, gdzie leży problem.

Przechodząc więc do tych konkretów. Co z dodatkiem za służbę na granicy, gdzie wciąż delegowani są kolejni funkcjonariusze. Mogą oni liczyć na to, że – tak jak to było w roku ubiegłym – otrzymają po 1000 zł "nagrody motywacyjnej"?

Jeśli uda nam się postawić "kropkę nad i" w rozmowach z ministrem spraw wewnętrznych i administracji, to za te mniej więcej 14 dni służby na granicy przysługiwać może nawet nieco więcej niż te 1000 złotych, o których pan mówi. 

Finalizujemy rozwiązanie, które zastąpić ma reakcyjne działanie. To nad czy pracujemy opierać ma się na dodatku terenowym, który ma zostać zreformowany w taki sposób, by nie wynosił jedynie 1 proc. kwoty bazowej – bo to niewiele – i by zlikwidować warunkowość uzależniającą otrzymanie dodatku od tego czy wystąpi sytuacja, w której trzeba przywracać porządek publiczny, czy nie wystąpi. Tego elementu w nowym przepisie nie będzie. Chodzi o systemowe narzędzie, które każdemu policjantowi, nie tylko temu z oddziałów prewencji, ale też z ruchu drogowego czy pionu kryminalnego, który w przyszłości będzie uczestniczyć w tego typu akcjach lub operacjach policyjnych, umożliwi pobieranie dodatku w urealnionej wysokości odpowiadającej dzisiejszym potrzebom. 

Co ma Pan na myśli mówiąc o "urealnionej wysokości"?

Nie chciałbym na razie mówić o konkretnych kwotach, bo jeszcze trwają rozmowy z przedstawicielami MSWiA, ale mogę zapewnić, że te zmiany niebawem staną się rzeczywistością i – tak jak mówię – być może będzie to nawet nieco więcej – za 14-dniową rotację – niż te 1000 złotych o których pan wspominał.

Kiedy w takim razie ta "kropka nad i" zostanie postawiona? Kiedy możemy spodziewać się konkretnych zmian w przepisach?

Dziś do ustalenia pozostały ostanie szczegóły, by odpowiednie rozporządzenie wydane przez ministra spraw wewnętrznych i administracji mogło stać się faktem. Mam na myśli nowelizację przepisów wykonawczych, które my nazywamy płacowymi, bo to właśnie tam jest mowa o dodatku terenowym. Nie chce wyrokować, kiedy to się stanie, ale doświadczenie pokazuje, że politycy z reguły szukają najdogodniejszych okazji do ogłaszania tego typu zmian, a trudno sobie wyobrazić lepszą okazję niż zbliżające się Święto Policji. 

W służbach podległych MSWiA powszechnie funkcjonuje dodatek funkcyjny. Wyłącza on jednak – z mocy ustawy – możliwość naliczania nadgodzin. Pojawiły się głosy mówiące o tym, że te regulacje będą zmieniane. Trwają prace nad korektą przepisów?

Od dawna mówimy o tym, że uzależnianie prawa do nadgodzin od tego, czy ktoś posiada dodatek służbowy czy funkcyjny jest z wielu powodów nieuzasadnione. Sytuacja skomplikowała się dodatkowo w momencie, kiedy wprowadzono drugi element tegorocznej podwyżki, oparty na tzw. przeszeregowaniu w grupach od 2 do 5. To spowodowało, że niemal całkowicie zatarł się dystans pomiędzy uposażeniami przełożonych niższego szczebla i ich podwładnych. Mamy więc dobitne potwierdzenie, że nasze wcześniejsze postulaty były słuszne. Na spotkaniu z komendantem przekonaliśmy się, że i on dostrzega tu poważny problem. 

MSWiA zastanawia się teraz, na których kierowniczych stanowiskach płatne nadgodziny będą przysługiwać, a na których nie. W ocenie NSZZ Policjantów najlepszym i zarazem najprostszym rozwiązaniem byłoby wykreślanie ustępu 4 z art. 33 ustawy o Policji. Jest to przepis, który wyłącza możliwość pobierania ekwiwalentu za nadgodziny policjantom z dodatkiem funkcyjnym. Zwiastunem tych zmian jest epizodyczna ustawa dotycząca służby na granicy z Ukrainą, zgodnie z którą nawet policjantom z dodatkami funkcyjnymi przysługują płatne nadgodziny. 

Jeśli dobrze rozumiem, MSWiA bierze pod uwagę wprowadzenie zmian, które pozwolą pobierać ekwiwalent za nadgodziny także policjantom z dodatkiem funkcyjnym?*

Trwają prace zmierzające do tego, by "funkcyjni" mieli prawo do ekwiwalentu pieniężnego za nadgodziny lub by te godziny im zwracać w naturze. I co do tego, że takie zmiany trzeba wprowadzić, jest już zgoda. Dyskusja dotyczy teraz tego, jak ten cel osiągnąć. Czy w ogóle nie rozróżniać policjantów, czy np. dokonać pewnych wyłączeń na danych stanowiskach, choćby komendantów wojewódzkich. 

W kwietniu powołano – formalnie – do życia zespół, który miał zająć się m.in. reformą dodatków służbowych, tak by nabrały one bardziej progresywnego charakteru. Czy uzgodniliście już z MSWiA kierunek zmian?

Nasze postulaty są jasne i zakładają wprowadzenie mechanizmu progresywnego wzrostu dodatków służbowych i funkcyjnych. Wzrost tych dodatków powinien zależeć od stażu służby, ale też innych czynników, jak m.in. dyscyplina, sposób wywiązywania się ze swoich obowiązków i zaangażowanie, tak jak ma to miejsce teraz. Jeśli patrzymy dziś na to, na jakim poziomie znajdują się dodatki, a na jakim mogłyby się znajdować zgodnie z istniejącymi przepisami, dochodzimy do wniosku, że system funkcjonuje nieprawidłowo. Dodatek policjanta z prawem do pełnej emerytury, z nienagannym przebiegiem służby, z licznymi wyróżnieniami na koncie powinien osiągać maksymalną wysokość. Jeśli tak nie jest, nie spełnia on swojej motywacyjnej funkcji, nie zachęca ani do odpowiedniego zaangażowania, ani do długoletniej służby. A jeśli na przeszkodzie stoją pieniądze, to przypominam, że od lat mówimy o tym, żeby budżety służb skorelować z PKB, tak jak ma to miejsce w wojsku czy w ochronie zdrowia. 

Pytanie tylko czy MSWiA rozważa dziś zmianę sposobu finansowania służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo?

To wciąż daleka droga, ale nie widzę żadnych przeszkód, poza koniecznością podjęcia konkretnych politycznych decyzji, by taki krok zrobić. Nie powiedziałbym, że resort spraw wewnętrznych rozważa wprowadzenie takiego rozwiązania dziś, ale widać pewną zmianę podejścia. Parę lat temu mówiąc o skorelowaniu budżetów z PKB napotykaliśmy w rozmowach z MSWiA na opór. Dziś słyszymy, że moment nie jest odpowiedni, więc widać pewną zmianę podejścia. Wydaje się, że dziś politycy w resorcie – co do zasady – nie wykluczają takiej możliwości. 

Szef policji w rozmowie z InfoSecurity24.pl powiedział niedawno, że w MSWiA trwają prace nad wprowadzeniem rozwiązań zachęcających do pozostania w służbie także dla policjantów z 15- i 20-letnim stażem. Wie pan na jakim etapie są obecnie te prace i kiedy można spodziewać się zmian w przepisach?

Wiem jak zdaniem ministra Maciej Wąsika ta propozycja miałaby wyglądać. Jednak jest ona dla nas nie do zaakceptowania. Mamy inne rozwiązanie, które zachęciłoby policjantów do pozostania w służbie, czyli progresywny wzrost dodatków służbowych i funkcyjnych, o których już mówiłem. Jeśli zachęty mają być skuteczne, trzeba je zapisać w ustawach tak, żeby policjant wiedział, ile wyniesie jego dodatek na zakończenie nienagannej służby i na każdym kolejnym jej etapie.   

A propozycje MSWiA? Jak wyglądają?

To co proponuje nam resort, to podwyższenie tzw. dodatku stażowego, czyli dodatku z tytułu wysługi lat. Dziś maksymalnie wynosić on może 35 proc., a w myśl propozycji mógłby on osiągnąć 55 proc. Miałby on wzrastać o 1 proc. rocznie, od momentu osiągnięcia 15 lat służby. W efekcie policjant po 15 latach otrzymać miałby dodatkowo pięćdziesiąt parę złotych, a po 35 latach około 700 złotych. 

Także, choć biorąc pod uwagę większy procentowy wzrost, rozważaliśmy wprowadzenie takiego mechanizmu, jednak problem polega na tym, że propozycja MSWiA zakłada, że ten dodatek miałby nie wliczać się do podstawy wymiaru emerytury. Minister twierdzi, że te kolejne 20 proc. – stanowiące różnicę między funkcjonującym dziś maksymalnym dodatkiem stażowym wynoszącym 35 proc., a 55 proc., które można by osiągnąć – przy wyliczaniu emerytury nie będzie brane pod uwagę. Nie są to więc pieniądze, które kogokolwiek zachęcą do pozostania w służbie.

Porządkując. Dziś świadczenie motywacyjne wynosi 1500 zł po 25 latach służby i 2500 zł po 28,5 latach. MSWiA nie zamierza zatem rozszerzać tego mechanizmu, tylko zmodyfikować inny, dotyczący dodatku za wysługę lat?

Dokładnie tak. Moim zdaniem wprowadzenie takich rozwiązań będzie zwyczajnie nieefektywne. Zgodzilibyśmy się na progresję w dodatku służbowym i funkcyjnym albo na operację przeprowadzoną na dodatku stażowym, ale tylko z konsekwencją w emeryturze. Propozycja MSWiA jest przede wszystkim za niska, a po drugie nie wpływa na wysokość emerytury i na to zgodzić się nie możemy. 

Propozycje, o których rozmawiamy, mają zachcieć mundurowych, szczególnie tych w przedziale 15-25 lat służby, do pozostania w formacji. Tymczasem w pierwszych miesiącach bieżącego roku odnotowano o ponad 40 proc. więcej odejść niż w roku ubiegłym. Propozycja MSWiA Pana zdaniem nie zatrzyma mundurowych w służbie?

Moim zdaniem jest ona mało znacząca, a te rozwiązania nie zadziałają. To nie będzie skuteczne narzędzie. Ma szanse się takim stać, jeśli całość dodatku będzie wliczana do emerytury i dynamika wzrostu, w szczególności właśnie dla funkcjonariuszy między 15 a 25 rokiem służby, będzie większa. 

Jednym z postulatów protestu z 2018 roku było wprowadzenie 100-proc. płatnych zwolnień lekarskich. Do dziś jednak nie udało się przekonać MSWiA do zmiany przepisów. Czy do tego tematu zamierzacie jeszcze w rozmowach z resortem wracać czy, mówiąc kolokwialnie, spisaliście już go na straty?

Gdybym zachował się jak polityk to bym tego nie przekreślał, ale politykiem nie jestem i powiem, że szanse na 100-proc. L-4 niezwiązane ze służbą są dziś jeszcze mniejsze, niż wprowadzenie budżetów skorelowanych z PKB.

Priorytetem są dziś w takim razie zmiany w dodatkach?

Musimy zmienić przepisy tak, by zachęcić jak największą grupę funkcjonariuszy do pozostania w służbie. Ale dziś jest jeszcze jeden priorytet - przyszłoroczna waloryzacja uposażeń. Prace w MSWiA są już mocno zaawansowane i liczymy, że waloryzacja na poziomie kilkunastu procent jest w zasięgu ręki, mamy nadzieję, że zbliżymy się do 20 proc. 

Kiedy poznamy konkretne wartości, o jakie w przyszłym roku wzrosną mundurowe uposażenia?

Liczymy, że dowiemy się o tym jeszcze przed tym, jak rząd przyjmie projekt ustawy budżetowej na 2023 rok.

Dominik Mikołajczyk - InfoSecurity24.pl