Mandaty spędzają sen z powiek każdemu kierowcy, ale równie dobrze mogą dostać je piesi czy rowerzyści. Dla jednych są za wysokie, dla innych, w porównaniu z krajami europejskimi – za niskie, by mogły nauczyć dyscypliny. Jak to jest z polskimi mandatami? – pyta Justyna Sobolak w Gazecie Wyborczej w artykule zatytułowanym: „72 pkt w 2 godz. – czy mandaty w Polsce są za niskie? Kiedy odmowa, kiedy przedawnienie i jakie są uprawnienia straży miejskiej”.

Autorka przedstawia statystykę ilości wystawionych mandatów za rok 2017′. Zamieszcza Taryfikator mandatów. Pisze o błędach w pomiarach. Omawia też wysokość mandatów na tle mandatów w Europie.

Statystyki i pozostałe realia opisane w artykule znamy na wyrywki. Nas zainteresowała najbardziej wypowiedź cytowanego w artykule mieszkańca miasta, który stwierdził:

– Policja musi przyjechać na każde zgłoszenie, starają się pouczać i proszą o przeparkowanie, ale jak kierowcy nie ma w domu, to nie mają wyjścia. Doskonale wiedzą, jaka jest sytuacja, sami mają dość sąsiada, jednak bezradnie rozkładają ręce. Jak nie przyjadą na wezwanie, to skarga. Chory system…

To tylko omówienie artykułu, cały artykuł dostępny – tutaj

za: nszzp.pl