Szef MSWiA Joachim Brudziński wystraszył się planowanej wielkiej manifestacji mundurowych i zgodził się spełnić większość ich postulatów - pisze znany z tendencyjnych artykułów na temat policji red. Leszek Kostrzewski w Gazecie Wyborczej. Tak, to ten dziennikarz, który domagał się zabrania pełnopłatnego L4 i wydłużenia wieku emerytalnego policjantom w czasie rządów PO-PSL.

Tytuł artykułu z Gazety Wyborczej - "Rząd ustępuje policjantom. Będą odchodzić na emeryturę, mając 45 lat, i dostawać 100 proc. pensji na L4. Do tego obiecano podwyżki"

W piątek 21 września szef MSWiA spotkał się z Federacją Związków Zawodowych Służb Mundurowych skupiającą m.in. policjantów, strażaków i pograniczników - czytamy w wieczornych informacjach GW.
Zarówno resort, jak i związkowcy nie chcą zdradzać szczegółów rozmowy. Policjantom przybędzie przywilejów. Wyborcza dotarła jednak do propozycji, które Joachim Brudziński złożył mundurowym.

Co zakładają?

  • Nadgodziny płatne w 100 procentach. 
  • Podwyżki w 2019 r. o 610 zł - płatne w dwóch transzach - od 1 stycznia i od 1 lipca.
  • 100 proc. wynagrodzenia na zwolnieniu lekarskim dla funkcjonariuszy „pierwszej linii” (czyli biorący w akcjach policyjnych, zatrzymywaniu przestępców, rozpracowywaniu gangów itp.).

To oznacza wycofanie się z reformy poprzedniego rządu PO-PSL. W czerwcu 2014 r. weszła w życie ustawa zmniejszająca wynagrodzenie mundurowych na chorobowym ze 100 do 80 proc. pensji. Tym samym zrównano ich uprawnienia z cywilami. Wcześniej funkcjonariusze policji, straży pożarnej czy straży granicznej przebywający na zwolnieniu dostawali 100 proc. poborów z dodatkami i nagrodą roczną.

  • Teraz znów ten przepis wróci. Nie wiadomo jednak, czy mundurowi będą dostawać pełnopłatne zwolnienie bez żadnych ograniczeń czy tylko przez pierwsze 30 dni w roku. 
  • Zdjęcie obowiązku ukończenia 55 lat przy przechodzeniu na emeryturę. To też była jedna z ważniejszych reform poprzedniego rządu. 

Przed reformą każdy funkcjonariusz mógł odejść ze służby po 15 latach służby. Poprzednia koalicja postanowiła, że przywilej ten utrzymają tylko funkcjonariusze będący w służbie do końca 2012 r. Przyjęci do niej od 2013 r. muszą mieć 25 lat pracy i ukończone 55 lat.

Teraz minister Brudziński zgadza się wykreślić wymóg 55 lat. A to oznacza że na emeryturę mundurowi będą mogli odchodzić np. w wieku 45 lat (gdy zatrudnią się, mając 20 lat).

Obietnice sprzed wyborów spełnia Brudziński.

Postulaty dotyczące zwolnień lekarskich i systemu emerytalnego obecna władza obiecała w kampanii wyborczej uwzględnić. Po wyborach jednak zmieniła zdanie. Teraz PiS wystraszył się wielkiej demonstracji mundurowych zaplanowanej na 2 października.
Nie był też zadowolony z tego że policjanci w ramach protestu od lipca nie wystawiają już mandatów za drobne przewinienia, co powoduje że do kasy państwa wpływa mniej pieniędzy. W ciągu lipca i sierpnia 2018 wpływy z mandatów zmniejszyły się o ponad 30 mln zł w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej.
Czy związkowcy przyjmą propozycję ministra i zrezygnują z dalszych protestów? Zdecydują o tym w poniedziałek.

Źródło


***************

Artykuł tendencyjny, ale dobrze się stało, że się ukazał. Przynajmniej wiadomo na co liczyć po drugiej stronie lustra. Odebranie przez władze PO-PSL "przywilejów", które tak bardzo uwierały i nadal uwierają red. Kostrzewskiego spowodowały gigantyczny wzrost wakatów i odpływ chętnych do służby. Redaktor wolałby też, aby na ulicy bronił go posunięty w latach, sterany życiem gliniarz, niż dziarski i wysportowany 45-latek. Uważa też, że za chorobę nabytą na patrolu policjant powinien mieć karnie zabrane 20 % pensji - bo wszyscy tak mają... Tylko, że nie wszyscy idąc do pracy nie wiedzą, czy wrócą w jednym kawałku, z rodziną widzą się przelotnie a za stałą gotowość do obrony także redaktora, nikt im nie płaci. Szkoda słów, w 2012 i 2013 roku próbowaliśmy temu panu tłumaczyć sens służby, ale okazał się impregnowany na tę wiedzę (jp).