Resort obrony nie może sobie poradzić z zakupem mundurów dla żołnierzy, a tych w magazynach jest coraz mniej. Kryteria przetargów są niejasne.

Na ćwiczeniach Dragon 17 pojawili się żołnierze w dresach i cywilnych butach. Upublicznione na portalach społecznościowych zdjęcia pozwoliły zadać pytanie, czy wojsku brakuje mundurów, czy tylko nie działa system dostarczania ich żołnierzom na poligon. Z naszych informacji wynikało, że szwankowało wtedy jedno i drugie.

Co najmniej od dwóch lat w magazynach widoczne są braki mundurów polowych. Dlaczego? Co kilkanaście miesięcy wojsko organizowało przetarg, który obejmował zwykle 250 tys. kompletów. Jednak dwa lata temu MON Antoniego Macierewicza wstrzymało przetargi w oczekiwaniu na nowy wzór maskujący i powstała luka w dostawach. Poważnie zostały naruszone rezerwy na czas wojny. Żołnierze sami np. na portalach kupowali elementy umundurowania.

Gdy wypłynęły zdjęcia z ćwiczeń Dragon 17, Macierewicz w błyskawicznym tempie nakazał zamówić z wolnej ręki 100 tys. mundurów polowych w państwowej firmie podlegającej PGZ. Wojsko niemal w całości je już dostało, chociaż ich cena była wyższa niż w sytuacji, gdyby zostało przeprowadzone zwykłe postępowanie. Ten zakup pozwolił na uzupełnienie wojskowych magazynów.

Aby uniknąć takiej sytuacji, w czerwcu 2. Regionalna Baza Logistyczna w Warszawie rozpisała przetargi na dostawę ponad 220 tys. mundurów. Miały trafić m.in. do rezerwistów, którzy wzywani są na ćwiczenia (np. Anakonda 18), żołnierzy WOT, studentów z Legii Akademickiej. Postępowanie zostało jednak unieważnione. Wojskowi wytłumaczyli, że potencjalni wykonawcy nie byliby w stanie, m.in. z powodu brak surowców, krótkiego czasu wykonania zlecenia, dotrzymać terminu dostawy mundurów – do 14 grudnia 2018 roku.

Jednak już w 7 września 3. Regionalna Baza Logistyczna w Krakowie ogłosiła kilkanaście przetargów na dostawy 300 tys. mundurów i 80 tys. ubrań ochronnych dla wojska w 2018 i 2019 r. Sęk w tym, że producenci dostali ledwie cztery dni na dostarczenie dokumentacji, w tym dotyczącej nowego wzoru munduru, którego dokumentacja nie została zamieszczona. Powinni mieć też już uszyty taki mundur, aby został certyfikowany przez wojskowy ośrodek.
Uczestnicy przetargu protestują, sugerują, że tylko „wtajemniczeni" mogli znać ten nowy wzór.

Czy przetargi na mundury są ustawiane? Nie wiemy, ale do podobnej sytuacji dochodzi przy zamówieniach trzewików i plecaków. Osoba znająca kulisy postępowań twierdzi, że normą jest eliminowanie konkurencji przez wpisanie w dokumentacji przetargowej wymagań, które może zrealizować tylko konkretny dostawca.
Decyzje w sprawie tych przetargów podejmie MON, ale pewne jest, że system zakupów dla wojska wymaga rewolucyjnej zmiany. Jest niewydolny, a wybór ofert oparty na niejasnych kryteriach.

 

Źródło