Małopolska policja wpadła na kontrowersyjny pomysł, by zachęcić nowych kandydatów do służby. Okleiła wszystkie radiowozy naklejką z hasłem „Zostań Policjantem”. - To pokazuje, jaki problem ma obecnie polska policja - mówi nam były rzecznik KGP Mariusz Sokołowski.

Przypomnijmy, jakiś czas temu małopolska policja wpadła na pomysł, żeby nowych kandydatów do służby przyciągać naklejkami na radiowozach. Na pojazdach pojawiły się więc hasła „Zostań Policjantem”. Pomysł kontrowersyjny, co przyznają w rozmowie z nami byli funkcjonariusze.

– Niestety, nie wygląda to dobrze. Żeby zachęcić kandydatów do służby, trzeba zaproponować im odpowiednie wynagrodzenie. Naklejkami na radiowozach nie przyciągnie się nowych funkcjonariuszy. To problem, z którym boryka się polska policja. Jeśli dzisiaj kasjer w markecie dostanie większą pensję niż funkcjonariusz, który rozpoczyna służbę, to pójdzie on szukać lepiej płatnego zajęcia. To specyficzna i trudna praca, z narażeniem życia i dużą odpowiedzialnością. A także ze sporymi wymaganiami wobec kandydatów. Finansowa zachęta byłaby w tym przypadku najlepsza - mówi nam były rzecznik KGP Mariusz Sokołowski.
Słowa byłego rzecznika potwierdzają statystyki.Tylko w pierwszym kwartale tego roku ze służby w małopolskim garnizonie policji odeszło 128 funkcjonariuszy, a w tym czasie na ich miejsce przyjęto tylko 81 nowych policjantów.

Z kolei w całym regionie brakuje w tej chwili 366 funkcjonariuszy. Ogółem w polskiej policji brakuje ponad 5 300 funkcjonariuszy.

- Naklejki to tylko jeden z elementów większej kampanii promocyjnej prowadzonej od kilku miesięcy przez małopolską policję. Policjanci spotykają się ze studentami na uczelniach wyższych czy z młodzieżą w szkołach średnich i zachęcają do wstępowania do służby. Posiadamy nie tyko naklejki ale i plakaty, banery. Plakat i inne elementy opracował zespół powołany do tego celu w KWP Kraków. Koszt jednej naklejki to kilkanaście groszy. Ta forma reklamy zapewnia szeroki zasięg i dotarcie do społeczeństwa przy bardzo niskich kosztach - broni się w rozmowie z Wirtualną Polską Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.

Okazuje się jednak, że akcja nie przyniosła na razie spektakularnych efektów. - Na efekty kampanii promocyjnej trzeba będzie zapewne zaczekać. Zależy nam na zwiększeniu liczby podań - po to by móc wybrać jak najlepszych ludzi. W bieżącym roku podania do służby złożyło już ponad 600 osób i cały czas wpływają nowe. Przyjęliśmy już około 100 osób (to jeszcze za naboru z roku poprzedniego), zamierzamy przyjąć jeszcze około 300. Podobnie kształtuje się w tej chwili liczba wakatów - ponad 300 – zapewnia nas rzecznik małopolskiej policji.

Źródło

Komentarze internautów:

Qwerty - wczoraj (18:26)Kto chce być policjantem widząc że po czasie przyjdzie jakaś dobrą zmiana i zabierze większość emerytury tym co byli w owym czasie w służbie bez powodu tylko dlatego że suweren tak chce

Aspirant - wczoraj (19:56)Główny problem policji to nie brak kadr ale iście bizantyjska biurokracja. 2-3 godz. z dyżuru, zajmuje mi wypełnianie różnych papierków a nie rzeczywista SŁUŻBA. Papierki potrzebne są różnym stołkowym i komputerowym policjantom, żeby mogli wykazać się przydatnością. Razem z KG jest ich już ok 20% całości kadr. I to jest główna przyczyna braków. A u nas w Komisariacie, jeden komputer, u komendanta na biurku.....

Siekiera w dłoń i się broń-sam - wczoraj (22:13)Szuka i będzie szukać długo.Za takie pieniądze,praca pod firmową i polityczną presją,świątek-piątek i niedziela,bez żadnych zachęt bo pozabierali,jeszcze trochę i zrobią łapanki do Policji jak za okupacji.A do podanych danych dołóżcie połowę i macie obraz państwa które "wstało z kolan".

asgasgsa - 5 min. temu Nie ma co się przejmować miejsce Polaków w policji niedługo zajmą obywatele polscy różnego pochodzenie tak jak na zachodzie i będzie was np. Ukrainiec uczył przestrzegać prawa we własnym kraju .......... NIE pozdrawiam

Ja - 7 min. temu - Odradzam wszystkim. Porozmawiajcie z kimś w czynnej służbie zanim złożycie podanie. Tylko nie z rzecznikiem prasowym czy kadrowcem, bo oni już dawno zapomnieli, że to co opowiadają kandydatom to bzdury bez pokrycia. Szkoda zdrowia!